Pierwotnie drużyny z Białegostoku i Krakowa o to trofeum miały powalczyć w lipcu. W końcu po ponad ośmiu miesiącach doczekamy się meczu o Superpuchar Polski. Pojedynek zostanie rozegrany na PGE Narodowym. Dla Wisły to sentymentalny powrót do Warszawy, z kolei Jagiellonia liczy na to, że po raz pierwszy zdobędzie trofeum w stolicy.
Dotychczas oba kluby rozegrały po jednym meczu na PGE Narodowym. Jagiellonia Białystok w 2019 roku przegrała w stolicy finał Pucharu Polski, ulegając 0:1 Lechii Gdańsk, z kolei Wisła Kraków w maju ubiegłego roku pokonała w finale PP po dogrywce Pogoń Szczecin 2:1.
Łatwo więc wskazać, kto ma lepsze wspomnienia z PGE Narodowego, ale też równie łatwo - teoretycznie - wskazać faworyta. To Jagiellonia Białystok. Trener Adrian Siemieniec z takim postawieniem sprawy nie do końca się jednak zgadza.
Piłka nożna nie lubi takich komentarzy, że wygrana to formalność i bardzo szybko potrafi sprowadzić na ziemię - mówi.
Białostoczanie potwierdzili tę tezę w miniony weekend, przegrywając niespodziewanie w ekstraklasie z Lechią Gdańsk. "Jaga" pozostaje jednak ciągle w walce o mistrzostwo Polski (jest 3. w tabeli) i rywalizuje też w europejskich pucharach. Drużyna z Białegostoku ma szeroką kadrę i mimo wpadki w Gdańsku prezentuje się w ostatnim czasie bardzo dobrze.
A Wisła? Wisła to pierwszoligowiec, który marzy o ekstraklasie. W poprzednim sezonie "Biała Gwiazda" odpadła w barażach, teraz też nic nie wskazuje na bezpośredni awans. Na razie krakowska drużyna jest szósta w tabeli, a to ostatnie miejsce gwarantujące grę w barażach.
Superpuchar Polski to więc łakomy kąsek, ale równie smacznie, a może nawet smaczniej wyglądają trzy punkty, które będzie można w najbliższy weekend zgarnąć po ewentualnym zwycięstwie nad Wartą Poznań.
Jedno jest pewne: mecz o Superpuchar Polski będzie dla krakowian zupełnie inny od tych, które drużyna rozgrywa w 1. lidze. W meczach ligowych gramy zazwyczaj z zespołami, które bronią się nisko i czekają na kontrataki. To sprawia nam trudności. W środę przystąpimy do meczu z pozycji drużyny, która nic nie musi, ale może sporo zyskać - uważa trener Mariusz Jop.
Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" ma jednak spory problem. Z powodu kontuzji barku przeciwko Jagiellonii Białystok nie zagra Angel Rodado, a Hiszpan to największa gwiazda Wisły.
W tym sezonie na wszystkich frontach strzelił 25 bramek i zanotował 10 asyst. Na razie nie wiadomo, jakie będą losy napastnika. W Krakowie liczą, że dzięki rehabilitacji uda się uniknąć operacji, która wyeliminowałaby hiszpańskiego gwiazdora już do końca sezonu.
Wisła w całej historii pięciokrotnie grała o Superpuchar Polski, ale trofeum zdobyła tylko raz - w 2001 roku. Pokonała wtedy Polonię Warszawa 4:3.
Dla Jagiellonii będzie to drugi mecz o taką stawkę. W 2010 roku białostoczanie wygrali 1:0 z Lechem Poznań.
Pierwszy gwizdek na PGE Narodowym w środę o godz. 21:00.