Węgry zablokowały 7. transzę unijnego wsparcia na uzbrojenie dla Ukrainy - przekazał brukselskiej korespondentce RMF FM wysokiej rangi dyplomata UE. Chodzi o pół miliarda euro z tzw. Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, z którego kraje UE od początku wojny finansują broń śmiercionośną i sprzęt ochronny dla Ukrainy.

Kraje Unii Europejskiej będą naciskać na Budapeszt w poniedziałek podczas spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych. Do tej pory Węgry, które same nie wysyłają do Ukrainy żadnego uzbrojenia, wstrzymywały się od głosu, gdy podejmowano decyzje w sprawie kolejnych transz pomocy i nie blokowały tego wsparcia.

Węgierskie weto wywołuje teraz tym większe oburzenie unijnych dyplomantów, gdyż nie ma żadnego uzasadnienia poza tym, że sprzyja Rosji.

Unia ma jednak także plan B. Podobnie jak w przypadku, gdy na początku grudnia Węgry zablokowany 18 mld euro pomocy makrofinasowej dla Ukrainy. Wówczas Unia przyjęła akt prawny, który umożliwiłby dostarczenie tej pomocy z pominięciem Węgier. To wystarczyło, żeby Węgry ustąpiły i ostatecznie udało się przyjąć pakiet pomocowy przez 27 państw. 

Jeżeli więc Budapeszt nie ustąpi w sprawie wsparcia na uzbrojenie dla Ukrainy, to UE także może podjąć tę decyzję w 26 krajów - sugerują dyplomaci w Brukseli. 

Trudno, żeby małe, prorosyjskie państwo, które ma wyłączenia ze wszystkich sankcji, dyktowało stanowisko całej Unii - powiedział RMF FM unijny dyplomata.

Węgry budzą tym większą irytację, gdyż chcą wykreślić z unijnej "czarnej listy" sankcyjnej kilku rosyjskich oligarchów, nie podając uzasadnienia. 

To tak, jakby żądać amnestii dla kogoś, kto został skazany, bo przecież ci, którzy są na czarnej liście, znaleźli się na niej, bo są na to dowody - mówi unijny dyplomata.

Budżet Instrumentu na rzecz Pokoju, którego 7. transzę na uzbrojenie dla Ukrainy blokują Węgry, wynosi 5,6 mld euro. Na ten rok został w grudniu zwiększony o 2 mld z możliwością kolejnego powiększenia do prawie 11 mld euro.

Polska jest krajem, który dostarcza najwięcej uzbrojenia Ukrainie i który do tej pory wysłał do Brukseli najwięcej faktur z prośbą o zwrot pieniędzy za wysłany na Ukrainę sprzęt. Niestety kwestia zwrotu środków ślimaczy się ze względów biurokratycznych. Polska do tej port tytułem zwrotu otrzymała raptem około 30 mln euro.

Opracowanie: