"Ministerstwo obrony Ukrainy posiada informacje o zaminowaniu przez Rosję szeregu obiektów w kontrolowanym przez separatystów Doniecku" - poinformował w piątek na Twitterze wywiad wojskowy Ukrainy. "Apelujemy do mieszkańców Doniecka, aby nie wychodzili z domów i nie korzystali z transportu publicznego" - wezwały ukraińskie służby.
"Środki te mają na celu destabilizację sytuacji na czasowo okupowanych terytoriach naszego państwa i stworzenie podstaw do oskarżania Ukrainy o ataki terrorystyczne" - napisano.
Istnieje wielkie zagrożenie, że przedstawiciele Rosji będą przeprowadzać prowokacje - ostrzegł w piątek szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Denys Puszylin ogłosił w piątek plan masowej ewakuacji mieszkańców regionu do Rosji.
Podobne plany ogłoszono również w drugim kontrolowanym przez separatystów regionie Ukrainy - tzw. Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL). Po poinformowaniu o planach ewakuacji, w Doniecku można było usłyszeć głośne syreny alarmowe.
Liczba ludności DRL to około 2,2 mln, z kolei ŁRL - 1,4 mln.
Mychajło Podolak z biura prezydenta Ukrainy zauważył, że ewakuacja może być wykorzystana do prokowacji poprzez np. ostrzelanie przez separatystów konwojów wyjeżdżających z regionu mieszkańców.
Podczas zwołanego na piątkowy wieczór briefingu medialnego w sprawie zaostrzenia sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie Daniłow zapewnił: "żadnych rozkazów uwolnienia w sposób siłowy naszych terytoriów nie ma".
Dodał, że takich rozkazów "nie może być" na Ukrainie, bo wiązałoby się to z ogromnymi stratami ludzkimi.
Oznajmił też, że ukraińskie wojsko jest prowokowane, ale armia może otwierać ogień tylko, jeśli jest zagrożone życie wojskowych.
"Dzisiaj opowiadają, że znaleźli tam jakichś Polaków. Zwróciliśmy się do Polski, by wyjaśnić te wszystkie rzeczy" - dodał Daniłow.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn napisał wcześniej w piątek na Twitterze, że rosyjskie media rozpowszechniają informacje o zastrzeleniu "ukraińskich prowokatorów", którzy "mówili po polsku". Dodał, że to "kolejna prowokacja".
Podczas piątkowego briefingu ukraińska minister ds. terytoriów tymczasowo okupowanych Iryna Wereszczuk poinformowała, że Ukraina zwróciła się do Niemiec i Francji o wzmocnienie misji obserwacyjnej OBWE.
Wereszczuk oświadczyła, że Ukraina nie jest wrogiem cywilów w tzw. republikach w Donbasie. "Nasz wróg - to rosyjski okupant" - dodała.
"Widzimy, jak rosyjski okupant eskaluje sytuację, tworzy informacyjne tło, w związku z którym zaczynają się paniczne nastroje" - mówiła. Dodała, że prowadzonej przez separatystów ewakuacji towarzyszy rosyjska dezinformacja i wrzutki.