Na front w Ukrainie zostało wysłanych już 87 tysięcy zmobilizowanych - poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Zapewnił także, że wszystkie regiony zmobilizowały wyznaczoną liczbę poborowych.
Po dodatkowych szkoleniach i koordynacji bojowej, 87 tysięcy osób zostało wysłanych w obszary działań wojennych - powiedział Szojgu podczas konferencji. Podkreślił, że ze zmobilizowanymi współpracuje ok. 3 tys. instruktorów, którzy zdobyli doświadczenie podczas inwazji ukraińskiej.
Szef MON przyznał, że były niedociągnięcia w pracy wojskowych urzędów rekrutacyjnych w początkowym okresie "częściowej mobilizacji". Podjęliśmy pilne działania, by poprawić organizację ich pracy. To przyniosło rezultaty. Wszystkie regiony wysłały określoną liczbę zmobilizowanych ludzi do jednostek wojskowych - zapewniał Szojgu.
Minister obrony odniósł się także do jesiennego poboru w Rosji, który rozpoczął się dzisiaj, 1 listopada i ma objąć 120 tysięcy osób. Zapewnił, że nie zostaną one wysłane do "specjalnej strefy operacji wojskowych", czyli na Ukrainę, a ci, którzy odsłużyli wyznaczony czas, "zostaną odesłani do domu".
Szojgu przekonywał także, że armia rosyjska skutecznie niszczy obiekty ukraińskiej infrastruktury wojskowej i że podejmuje "wyczerpujące środki, by zapobiec śmierci obywateli Ukrainy".
Przekonywał także, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Rosjanie zabili "prawie 200 zagranicznych najemników".
Tzw. częściowa mobilizacja została ogłoszona przez Władimira Putina 21 września. Na front miało zostać wysłanych 300 tys. Rosjan z doświadczeniem wojskowym. Pod koniec października Szojgu poinformował, że mobilizacja została zakończona.
Wczoraj Putin informował, że 41 tys. zmobilizowanych zostało wysłanych na Ukrainę, a pozostałe 259 tys. "w ogóle nie uczestniczy w działaniach wojennych, ale jest szkolonych".
Wokół mobilizacji było wiele kontrowersji w samej Rosji, część żołnierzy trafiało na front bez przeszkolenia i niezbędnego sprzętu.