Minister obrony Niemiec Boris Pistorius zasygnalizował w niedzielę w rozmowie z niemieckimi mediami możliwość wspólnych manewrów wojsk amerykańskich, niemieckich i polskich w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, które miałyby się odbyć w Polsce.
Na pytanie dziennikarki niemieckiego nadawcy ARD o wspólne manewry żołnierzy USA, Niemiec i Polski, które miałyby się odbyć wkrótce w Polsce, niemiecki minister odpowiedział: "nie chcę w tej chwili tego potwierdzać, ale są takie rozważania".
Pytany, jakim sygnałem byłyby takie manewry dla Kremla, Pistorius powiedział, że byłby to wyraźny sygnał dla Putina, że Sojusz nie jest tak słaby, jak się rosyjskiemu prezydentowi wydawało.
NATO jest dużo silniejsze i bardziej zjednoczone niż wcześniej - powiedział szef resortu obrony i dodał: "ważne jest, aby kraje takie jak Polska, kraje bałtyckie i Słowacja zobaczyły, że Niemcy jako największy partner sojuszu w Europie i USA jako partner transatlantycki pilnują swoich zobowiązań do obrony Sojuszu właśnie na tzw. wschodniej flance".
Pistorius ogłosił w niedzielę, że umowy na uzupełnienie magazynów niemieckiej armii, a konkretnie haubic, które Berlin wysłał na Ukrainę w zeszłym roku, zostaną podpisane do końca marca, kilka miesięcy wcześniej niż pierwotnie planowano.
Jeśli wszystko się uda, umowy na nowe haubice zostaną podpisane do końca najbliższego miesiąca - powiedział Pistorius niemieckiemu nadawcy publicznemu ARD.
Pistorius, który objął urząd w styczniu, nie określił liczby zamawianej broni, ale w zeszłym roku niemieckie wojsko przekazało Kijowowi 14 samobieżnych haubic wyprodukowanych przez firmę Krauss-Maffei Wegmann.
Reuters przypomina, że poprzednik Pistoriusa planował przedłożyć parlamentowi do zatwierdzenia zamówienie na nowe haubice w połowie 2023 roku.
Ponadto szef resortu obrony stwierdził, że niemiecki budżet obronny musi znacznie wzrosnąć - powyżej 100 mld euro, które obejmuje specjalny fundusz powołany do życia po wybuchu wojny 24 lutego ub.r.
27 lutego 2022 r. w obliczu agresji Rosji na Ukrainę kanclerz Olaf Scholz zapowiedział "punkt zwrotny" (Zeitenwende), w ramach którego dla Bundeswehry przewidziano 100 mld euro.