Student Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego został skazany na 10 dni więzienia po tym, jak zmienił nazwę swojej sieci wi-fi na proukraińskie hasło.

Student Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego zatytułował sieć "Slava Ukraini!", co oznacza "Chwała Ukrainie!". Hasło stało się okrzykiem zwolenników Ukrainy i jest regularnie prezentowane podczas protestów przeciwko rosyjskiej inwazji na pełną skalę.

Doniesienie na studenta złożył funkcjonariusz policji. Z dokumentów sądowych wynika, że ​po wszystkim przeszukano pokój w akademiku. Studentowi skonfiskowano router, który według orzeczenia sądu jest "przedmiotem służącym do popełnienia wykroczenia administracyjnego".

Student został uznany za winnego "publicznej demonstracji symboliki nazistowskiej (...) lub symboli organizacji ekstremistycznych" i skazany na 10 dni więzienia.

Sąd stwierdził, że wykorzystywał tę sieć do "promowania hasła" wśród nieograniczonej liczby użytkowników.

Student jest ostatnim na długiej liście zwykłych Rosjan, którzy zostali ukarani za swoje komentarze lub działania na temat wojny. W ubiegłym miesiącu setki osób zatrzymano za złożenie kwiatów ku pamięci lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, który zmarł w tajemniczych okolicznościach w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym - około 1900 km na północny wschód od Moskwy.

W Rosji konfliktu nie można nawet nazwać "wojną". Należy go nazwać "specjalną operacją wojskową".

Według Amnesty International w ubiegłym roku rosyjskie "represyjne przepisy" mające na celu "rozprawianie się z działaczami antywojennymi" objęły ponad 21 tys. osób.