W ostatnich dniach na graniczących z Ukrainą terenach Rosji doszło do serii eksplozji. Celem były m.in. składy ropy naftowej i tory kolejowe. Ukraińcy wprost wskazują, że osłabianie rosyjskiej logistyki to część przygotowań do szerokiej kontrofensywy.
W nocy 29 kwietnia w Sewastopolu na okupowanym przez Rosjan Krymie doszło do pożaru składu ropy naftowej. Gubernator miasta z namaszczenia władz okupacyjnych Michaił Razwożajew przekazał, że pożar wybuchł na skutek ataku drona.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow poinformował, że podczas pożaru zniszczonych zostało ok. 10 zbiorników z produktami naftowymi o łącznej pojemności ok. 40 tys. ton. Były one przeznaczone dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Na terenie rejonu gatczyńskiego w obwodzie leningradzkim wysadzono słup energetyczny. Szef władz obwodowych Aleksandr Drozdienko poinformował, że na innym słupie znaleziono kolejny ładunek wybuchowy, który udało się rozbroić.
Według Drozdienki, wszczęto postępowanie karne w oparciu o "sabotaż" i "nielegalny obrót materiałami wybuchowymi".
Śledczy na razie nikogo nie aresztowali. Telegramowy kanał Baza przekazał, że sprawcy - na razie nieznani - mogli ukryć się w Moskwie.
Tego samego dnia w rejonie unieckim w obwodzie briańskim w powietrze wyleciały tory kolejowe. Do eksplozji doszło na 136. kilometrze odcinka Briańsk-Uniecza. W efekcie wykoleiła się lokomotywa i siedem wagonów towarowych.
Pociąg transportował produkty naftowe i drewno. Po wypadku doszło do pożaru.
Kanał Baza przekazał, że ładunki wybuchowe zostały umieszczone w trzech miejscach. Siła głównego wybuchu była równa 10 kg trotylu, a pozostałych dwóch - ok. 200 gramów. W miejscu eksplozji powstał krater o głębokości ok. 2,5 m i średnicy ok. 1,5 m.
W obwodzie biełgorodzkim dron zrzucił materiały wybuchowe w pobliżu wsi Priles. Lekko ranny został 46-letni mężczyzna.
Kanał Baza poinformował, że kolejny dron zaatakował w okolicach wsi Ales, niespełna kilometr od granicy rosyjsko-ukraińskiej. Miał rzekomo zrzucić ładunek wybuchowy, w wyniku czego uszkodzona została jedna koparka.
Wieczorem doszło do kolejnej eksplozji w obwodzie briańskim. Szef władz obwodowych Aleksandr Bogomaz stwierdził, że nieopodal stacji kolejowej Snieżecka "wybuchł niezidentyfikowany ładunek wybuchowy".
Na telegramowym kanale "112" napisano, że wykoleiło się ok. 20 wagonów pociągu towarowego. Inny kanał na Telegramie - Mash - przekazał, że wagonami transportowane były propan i wapno. Nikt nie odniósł obrażeń.
Mash poinformował, że eksplozje na torach kolejowych w obwodzie briańskim 1 i 2 maja zostały zorganizowane przez różne "grupy dywersyjne i rozpoznawcze". Na terenie obwodu ma ich działać kilka, "wszyscy są teraz sprawdzani".
Minionej nocy w rejonie tiemriukskim, wchodzącym w skład Kraju Krasnodarskiego, zapalił się zbiornik z produktami naftowymi. Miejscowość znajduje się na Półwyspie Tamańskim, niedaleko portu Tamań, gdzie tankowane są okręty Floty Czarnomorskiej.
Kanał Baza doniósł, że pożar wybuchł po ataku drona. Tę samą wersję przedstawiła rosyjska agencja informacyjna TASS, która powołała się na źródło w służbach ratunkowych.
Gubernator Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratjew powiedział, że nie ma osób poszkodowanych.