Wyłączenie systemu SWIFT dla rosyjskich banków i zamiar obrony "każdego metra kwadratowego terytorium NATO" - to niektóre z zapowiedzi kanclerza Niemiec Olafa Scholza przedstawione w trakcie niedzielnego przemówienia w Bundestagu.
Zamykamy wszystkie banki rosyjskie i wyłączamy ich z systemu SWIFT - zapowiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas wystąpienia w Bundestagu.
Szef niemieckiego rządu zaznaczył także, że ma zamiar zablokować dostęp rosyjskim oligarchom do ich majątków. Sankcje mają uderzyć w szczególności w osoby odpowiedzialne za wojnę z Ukrainą, a nie zwykłych Rosjan - zaznaczył.
To Putin jest winny za wojnę, nie naród rosyjski. Mówimy wyraźnie. Ta wojna, to wojna Putina - powiedział.
Scholz zapowiedział zamknięcie niemieckiej przestrzeni powietrznej dla Rosji. Zakaz będzie obowiązywał przez 3 miesiące od godziny 15:00 w niedzielę, 27 lutego.
Jak informuje reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, posiedzenie rozpoczęła przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas: Ta napaść to jasne złamanie praw człowieka i na pryncypia wolnego świata.
Wypowiedź Bas była często przerywana oklaskami. Minutową owację na stojąco otrzymał też ambasador Ukrainy w Berlinie.
Następnie głos zabrał kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Mówił on o tym, że Putin pogwałcił porządek w Europie, a także o odpowiedzi z jaką się spotka w przyszłości ze strony nie tylko Niemiec, ale i całego świata.
Olaf Scholz mówił również, że Niemcy podniosą swoje wydatki na obronność do ponad 2 proc. PKB. Na wojsko jeszcze w tym roku Niemcy zwiększą wydatki o 100 miliardów euro.
Kanclerz zapowiedział również szybką budowę dwóch terminali LNG, zakup naturalnego gazu na rynkach światowych, zwiększenie zapasów gazu do 2 mld metrów sześciennych. Nigdy nie zaakceptujemy przemocy jako politycznego narzędzia - powiedział Scholz.
Szef niemieckiego rządu stwierdził, że im szybciej rozwiniemy odnawialne źródła energii, tym lepiej. Mówił również, że należy uniezależnić się od indywidualnych dostawców energii. Zdaniem Olafa Scholza, Putin chce stworzyć imperium rosyjskie. Dodał, że należy bronić każdy metr kwadratowy terytorium NATO.
Próbowaliśmy do końca szukać rozwiązania na drodze dyplomatycznej, ale Putin chciał tej wojny - mówiła podczas debaty w Bundestagu minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock.
To ona, a nie kanclerz Scholz tłumaczyła przed deputowanymi powody zmiany decyzji w sprawie wysyłania broni na Ukrainę.
Tłumaczyła deputowanym, że zmiana stanowiska w sprawie wysłania broni na Ukrainę wynika z Karty narodów Zjednoczonych.
Robimy to, ponieważ stawką jest nasz porządek międzynarodowy. Zapowiedziała też, że perspektywie czasu nałożone sankcje zrujnują gospodarczo Rosję. Baerbock weźmie dziś udział w spotkaniu online ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej. W jego trakcie ma zapaść decyzja o odcięciu głównych rosyjskich banków od systemu SWIFT.
Przypomnijmy, w sobotę 26 lutego Niemcy zdecydowały, że wyślą na Ukrainę 1 tysiąc sztuk broni przeciwpancernej i 500 rakiet ziemia-powietrze typu Stinger.
Poświęcona sytuacji na Ukrainie debata w Bundestagu trwała ponad 2 godziny. Kontrowersji nie wzbudziło wysyłanie broni na Ukrainę, choć szef CDU w Bundestagu mówił, że zwiększenie wydatków na wojsko zwiększy zadłużenie kraju. Minister finansów z FDP mówił, że to inwestycja w wolność Niemiec.
Przeciwna wydatkom na zbrojenia była lewica, której liderka przyznała, że jej partia źle odczytała intencje Putina. Z kolei reprezentantka AfD zarzuciła zachodowi znieważenie Rosji i doprowadzenie do wojny na Ukrainie.