Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku rakietowego, który we wtorek zniszczył klinikę w Zaporożu, wzrosła do 6, według niektórych źródeł do 7. "Cztery kolejne osoby pozostają pod gruzami" - przekazały w środę ukraińskie służby ratunkowe.

Rosyjska rakieta uderzyła  w prywatną klinikę w Zaporożu (południowo-wschodnia Ukraina) we wtorek o godz. 15 czasu lokalnego. Pierwsze doniesienia mówiły o 3 osobach zabitych i 14 rannych. 

Dzisiaj, jak poinformował gubernator Iwan Fiodorow, liczba osób śmiertelnych wzrosła do 6, a rannych do 22. Wkrótce potem w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o siódmej ofierze. Wśród poszkodowanych jest dwójka lekarzy, którzy najprawdopodobniej pracowali w zaatakowanej klinice.

"Wszystkie służby ratunkowe miasta pracują na miejscu zdarzenia" - zapewnił gubernator na swoim kanale na Telegramie.

Ratownicy, jak przekazuje agencja Reutera, w nocy wyciągnęli spod ruin budynku dwie kobiety.

Przez całą noc ratownicy pracowali na gruzowisku.

Rosja regularnie przeprowadza ataki powietrzne na Zaporoże i region. W ubiegły piątek po ataku na miasto zginęło 10 osób, a ponad 20 zostało rannych.

Atak na rosyjską bazę paliwową

Ukraińcy poinformowali w środę o ataku na bazę paliwową w obwodzie briańskim na zachodzie Rosji. W samym Briańsku spłonęły dwie lokomotywy spalinowe zapewniające zaopatrzenie dla rosyjskich wojsk - przekazał wywiad wojskowy Ukrainy (HUR).

Sztab Generalny napisał w mediach społecznościowych, że uderzono w briański punkt przeładunkowy ropociągu Przyjaźń, skąd wysyłany jest olej napędowy także transportem kolejowym dla potrzeb rosyjskiej armii. Skutki uderzenia są nadal badane, ale wiadomo już, że wybuchł tam ogromny pożar.