Rosyjscy okupanci tworzą iluzję tego, że wycofują się z Chersonia. Tak naprawdę wzmacniają siły i przygotowują się do obrony miasta. Stwierdził w rozmowie z "Ukraińską Prawdą" szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow. Dodał, że mimo to Ukraińcy mogą wyzwolić okupowany Chersoń jeszcze w tym roku.
Według Budanowa, Sergiej Surowikin, który od początku października dowodzi zgromadzonymi w Ukrainie rosyjskimi wojskami, przygotowuje grunt na ogłoszenie porażki Rosjan w Chersoniu. Jednak nie można teraz mówić, że okupanci wycofują się z miasta.
Pod wieloma względami to dezinformacja i manipulacja. Są pewne fakty. Np., rzeczywiście, Rosjanie wycofują z Chersonia swoje instytucje finansowe - mówił "Ukraińskiej Prawdzie" Budanow.
Co więcej, jak zauważa Budanow, Rosjanie przeprowadzają ewakuację. Ludzie wypłacają gotówkę, ewakuowane są władze okupacyjne, ranni, pacjenci szpitali, którzy mogą się samodzielnie przemieszczać. Wszystko to odbywa się pod szyldem "troski o ludzi".
Ma to stworzyć iluzję tego, że wszystko przepadło, a Rosjanie wycofują się z Chersonia. Równocześnie, jak uważa Budanow, sprowadzane są nowe siły, a ulice miasta przygotowywane do obrony.
Zdaniem szefa ukraińskiego wywiadu, Rosjanie rozumieją, że jeśli Ukraińcy przejmą kontrolę nad tamą w Nowej Kachowce, która jest obecnie jedyną sprawną trasą do transportu ludzi i sprzętu wojskowego, to sytuacja okupantów stanie się dramatyczna. Będą musieli podjąć błyskawiczną decyzję o ataku lub opuszczeniu miasta.
Zdaniem Budanowa jest to też gwarancja tego, że Rosjanie nie zdecydują się na zniszczenie tamy i elektrowni wodnej w Nowej Kachowce.
I rozumiejąc to wszystko, przygotowują grunt, aby w razie potrzeby mogli się bardzo szybko wydostać z Chersonia. Jednak teraz nie możemy powiedzieć, że się wycofują, przygotowują się do obrony - podkreślił Budanow.