Od północnego zachodu rosyjskie czołgi zbliżają się do Kijowa, ich celem jest zdobycie stolicy. To może być kluczowy dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Były dowódca Sił Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak twierdzi, że oblężenie Kijowa jeszcze dziś wcale nie jest przesądzone. "Ukraińcy są przygotowani do obrony Kijowa. Mają specjalne oddziały, które były szkolone do walki w mieście" - mówił Skrzypczak w rozmowie z RMF FM.
Zdaniem gen. Skrzypczaka postępy wojsk rosyjskich nie są dla ich dowódców zadowalające. Rosjanie zbliżają się do ukraińskiej stolicy od północnego zachodu. Granicę Ukrainy przekroczyli również od strony białoruskiej.
Kijów jest ostrzeliwany, a Rosjanie mają nadzieję jak najszybciej wkroczyć do stolicy.
Dziś oczy całego świata skierowane są w stronę Kijowa. Relację na żywo z ataku Rosji na stolicę Ukrainy znajdziecie tutaj.
Jeżeliby do tego doszło, to Ukraińcy są przygotowani do obrony Kijowa. Mają specjalne oddziały, które były szkolone do walki w mieście - podkreślił były dowódca Sił Lądowych w rozmowie z Tomaszem Skorym.
Walka w mieście to jest bardzo trudna operacja. Działania obu stron są bardzo dynamiczne, są bardzo ogniskowe i powodują wśród walczących duże straty. To jest taki przekładaniec sił, które ze sobą wzajemnie walczą. Trudno w takiej walce dowodzić w sposób zorganizowany - podkreślił gen. Skrzypczak.
Ukraińcy, broniący miasta, mieli dużo czasu na przygotowanie obrony Kijowa i doskonale znają teren.
Zaskakujące kłopoty Rosjan zaczęły się już wczoraj. Odparcie przez siły ukraińskie ataku na podkijowskie lotnisko, co uniemożliwiło wysadzenie desantu i doprowadzenie do okrążenia miasta, pomieszało szyki wojskom Władimira Putina.
Lotnisko cały czas jest pod ogniem, a ukraińska obrona przeciwlotnicza jest też poważnym zagrożeniem dla rosyjskich śmigłowców. W efekcie nacierające na Kijów z północy oddziały pancerne nie wystarczą do okrążenia miasta.