Amerykańskie media donoszą - długo wyczekiwana ukraińska kontrofensywa właśnie się rozpoczęła. "Washington Post" i "ABC News" powołują się na anonimowych ukraińskich wojskowych i "źródła zbliżone do Wołodymyra Zełenskiego". Siły Kijowa, które gromadziły się w rejonie frontu, ruszyły do ataku.
Ukraińcy tonowali nastroje w kwestii kontrofensywy. Komunikaty z Kijowa w ciągu ostatnich tygodni przygotowywały nas raczej do tego, że czeka nas seria długi bitew na różnych odcinkach frontu. Druga kontrofensywa ukraińska miała w niczym nie przypominać tej, którą obserwowaliśmy od 6 września ubiegłego roku. Wówczas Ukraińcy, błyskawicznymi rajdami połykali kolejne kilometry kwadratowe terytoriów zagarniętych przez Rosjan.
Tym razem kontrofensywa zaczyna się we względnej medialnej ciszy. Ale coś zaczęło się dziać na froncie - tak twierdzi kilka niezależnych amerykańskich mediów.
"Dwóch ukraińskich oficjeli, w tym jeden z bliskiego otoczenia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, potwierdzają, że "aktywna faza kontrofensywy rozpoczęła się" - informuje ABC NEWS.
Instytut Badań nad Wojną sugerował kilka dni temu, że Ukraińcy już zaczęli działania ofensywne. ISW zamieściło twitta, w którym lakonicznie przyznało, że "ukraińskie władze sygnalizują rozpoczęcie działań".
Rzecz jednak w tym, że - jak podają Amerykanie - w czwartek w ciągu kilku godzin dochodzą do nas coraz liczniejsze informacje o dużej bitwie, która ma miejsce w południowo-wschodniej części kraju, na południe od Zaporoża.
Czwartkowego poranka zabrał również głos szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, który oznajmił, że: "wydarzenia, które teraz mają miejsce na froncie, świadczą o tym, że Ukraina zaczęła ofensywę i można spodziewać się dalszej eskalacji".
"WP" zwraca uwagę na to, że Hanna Malar - wiceminister obrony narodowej Ukrainy - zamieściła krótki komunikat, w którym zdaje relację z przebiegu walk na wszystkich odcinkach frontu. Na końcu jej posta na Telegramie pojawia się informacja: "Na kierunku Zaporoże w rejonie Orichiwa przeciwnik aktywnie się broni".
Według amerykańskiego dziennika do walki ruszyli ukraińscy żołnierze wyposażeni w natowską broń i przeszkoleni taktycznie przez Sojusz Północnoatlantycki. Według "WP" atak na południowym wschodzie spowodował "znaczące postępy w głębi okupowanego terytorium".
Dziennik dodaje też, że o ciężkich walkach donoszą także rosyjscy blogerzy, którzy sugerują, że ukraińska kampania ma na celu odcięcie Rosjanom dróg zaopatrzeniowych między głównymi okupowanymi terenami a Krymem. Może też chodzić o atak na zajęty przez wojska Władimira Putina Melitopol, oraz Enerhodar, gdzie od początku wojny sporną i niezwykle groźną kwestią pozostaje Elektrownia Jądrowa Zaporoże.