Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zabrał 14-letniego syna na wojnę w Ukrainie, a dokładniej do Mariupola - wynika z filmu opublikowanego w sieci. Adam Kadyrow jest na nim uzbrojony od stóp do głów. Jego ojciec mówi na nagraniu, że chłopiec musi poznać "sukcesy i potrzeby towarzyszy broni".

Ramzan Kadyrow, zwany też "buldogiem Putina", zabrał ze sobą na Ukrainę 14-letniego syna, Adama do Mariupola - wynika z nagrania, które opublikowano w internecie. Chłopiec jest w wojskowym rynsztunku i z karabinem w ręku. Na filmie widać także Dienisa Puszylina, głowę samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. 

Kadyrow ma 12 dzieci - pisze "Daily Mail". Adama miał wziąć na Ukrainę, by "z pierwszej ręki dowiedział się o sukcesach i potrzebach towarzyszy broni". 

Na innym filmie widać ich przy łóżku rannego czeczeńskiego oficera Rusłana Gieremiejewa, o którym wcześniej Kadyrow informował, że został ranny podczas walk w Mariupolu. Gieremiejew jest podejrzewany o zlecenie zabójstwa opozycjonisty Borysa Niemcowa.

 

Sam Kadyrow - oskarżany o stosowanie średniowiecznych tortur wobec swoich wrogów w Czeczenii - nazywany jest "buldogiem Putina" lub "synem, którego Putin nigdy nie miał". Wysłał na wojnę na Ukrainie swoich żołnierzy, by wspomóc prezydenta Rosji.

Kadyrowcy planowali zamach na prezydenta Ukrainy

Informacje o oddziałach kadyrowców działających w Ukrainie pojawiają się niemal od początku rosyjskiej inwazji. Kadyrowcy mieli m.in. uderzyć w lotnisko Hostomel pod Kijowem.

Usiłowali także przeprowadzić zamach na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Jak jednak informował przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, grupa została rozbita.

Strona czeczeńska mocno promuje swój udział w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W połowie marca tamtejsza telewizja opublikowała film, mający pokazywać, jak Ramzan Kadyrow jest w pobliżu Kijowa i rozmawia z bojownikami o ataku. Kijów jednak twierdzi, że czeczeński lider nie przyjechał do ich kraju i wideo nakręcono gdzie indziej. 

Kadyrowcy są także aktywni na TikToku. W ostatnich dniach opublikowali tam filmik, pokazujący atak na budynek. Komentatorzy wskazują jednak, że szturm wygląda na inscenizowany.