Do 14 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ataku rakietowego, który Rosja przeprowadziła w sobotę na blok w Połtawie na środkowym wschodzie Ukrainy. Wśród ofiar jest dwoje dzieci – powiadomiły w niedzielę władze.

"Liczba zabitych wzrosła do 14, wśród nich jest dwoje dzieci. Jedna osoba zmarła w szpitalu. 17 osób, w tym czworo dzieci, zostało rannych. Uratowano 22 osoby" - przekazała administracja wojskowa obwodu połtawskiego.

194 osobom, w tym 11 dzieciom, udzielono pomocy psychologicznej - poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. 

Rosjanie przeprowadzili w sobotę rano zmasowany atak na Ukrainę z zastosowaniem rakiet odpalonych z bombowców Tu-22 i Tu-95 oraz dronów uderzeniowych. W Połtawie pocisk uderzył w pięciokondygnacyjny blok, rujnując całą klatkę schodową. Wcześniejsze doniesienia mówiły o siedmiu ofiarach śmiertelnych tego ataku.

"Kolejna zbrodnia terrorystyczna" - tak o ataku napisał na X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Moje kondolencje dla rodzin (ofiar - przyp. red.). Na miejscu pracują wszystkie służby, ratują i udzielają niezbędnej pomocy (...). Każdy taki atak terrorystyczny dowodzi, że potrzebujemy większego wsparcia w obronie przed rosyjskim terrorem. Każdy system obrony powietrznej, każdy antyrakietowy pocisk ratuje życie. Bardzo ważne jest, aby nasi partnerzy działali, wypełniali nasze ustalenia i zwiększali presję na Rosję" - podkreślił prezydent Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Po atakach w piątek w nocy oraz w sobotę poważne zniszczenia występują w obwodach: zaporoskim, odeskim, sumskim, charkowskim, chmielnickim i kijowskim.