Rosyjskie zapowiedzi stały się faktem. "Podjęliśmy decyzję o włączeniu Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, a także obwodów chersońskiego i zaporoskiego w skład Federacji Rosyjskiej; jestem przekonany, że Zgromadzenie Federalne poprze to postanowienie" - ogłosił w piątek prezydent Władimir Putin w propagandowym wystąpieniu na Kremlu.
Takiego rozwiązania chcą miliony ludzi - dodał Putin.
Rosyjski przywódca oświadczył, że mieszkańcy anektowanych ziem są obywatelami rosyjskimi "na zawsze". Putin powołał się na nielegalne pseudoreferenda na ziemiach ukraińskich, w których ludzie, bojąc się o własne życie, musieli oddawać głosy. Rosja łamie tym samym prawo międzynarodowe.
W swoim wystąpieniu Putin usiłował odwrócić sytuację i twierdził, że to "reżim w Kijowie groził represjami tym, którzy wzięli udział w referendach". Powinni respektować wolę ludzi - mówił prezydent Rosji.
Zapewnił, że Rosja będzie bronić "wszelkimi środkami" terenów, które nazwał jej terytoriami.
Jesteśmy gotowi do rozmów. Wzywamy Kijów do natychmiastowego zawieszenia broni i powrotu do negocjacji - zaapelował Putin. Jak podkreślił, ewentualne rozmowy nie dotyczą czterech regionów, w których odbyły się już pseudoreferenda.
Wystąpienie Putina na Kremlu, w którym wielokrotnie oskarżał Zachód o zamiary zniszczenia Rosji, było często przerywane owacjami zebranych przedstawicieli władz.
Podczas swojego wystąpienia Putin wspomniał również o użyciu przez Stany Zjednoczone broni nuklearnej.
Stany Zjednoczone dwukrotnie użyły w Japonii broni nuklearnej, tworząc tym samym precedens - powiedział Putin.
Europa trzyma się Stanów Zjednoczonych, które żądają nowych sankcji wobec Rosji - dodał Putin.
Rosyjski przywódca odniósł się także do wycieków z gazociągów Nord Stream, twierdząc, że to "anglosasi wysadzili nitki gazociągu"
Wystąpienie Putina obfitowało w liczne oskarżenia pod adresem Zachodu oraz interpretacje historii zgodne z punktem widzenia Kremla.
"Rosja stworzyła możliwości rozwoju wielu narodom" - twierdził Putin, zapowiadając "początek końca zachodniej hegemonii".
W ocenie Putina Zachód kieruje się w swoich działaniach "rasizmem" i "kolonializmem", dopuszcza się "eksploatacji" i eksterminacji narodów oraz inicjuje liczne konflikty na świecie. Przywódca wyrażał też ubolewanie z powodu rozpadu ZSRR.
Rosyjski przywódca wydał w czwartek wieczorem dekrety uznające obwody chersoński i zaporoski za "suwerenne i niepodległe państwa". Decyzję tę ma zatwierdzić rosyjski parlament, a następnie oba terytoria, podobnie jak regiony doniecki i ługański, zostaną anektowane.
Decyzja Moskwy wywołała liczne reakcje zachodnich polityków i ekspertów, podkreślających, że przeprowadzone w ostatnich dniach pseudoreferenda, które usankcjonowały aneksję, były rażącym złamaniem prawa międzynarodowego i nie miały nic wspólnego z demokratycznymi procedurami.
Jak informowały ukraińskie władze i media, rosyjscy okupanci zmuszali mieszkańców podbitych terenów do udziału w pseudoreferendum, grożąc im bronią, a osoby odmawiające uczestnictwa były niekiedy wyrzucane ze swoich domów. Proces liczenia głosów przypominał inscenizację dla propagandowanych środków masowego przekazu, a ogłoszone wyniki, według których "zjednoczenie" z Rosją poparło około 80-95 proc. mieszkańców, miały zostać zatwierdzone na Kremlu na długo przed "referendami".