"To celowa prowokacja" - tak Mychaiło Podolak doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego skomentował doniesienia nt. rzekomego wtargnięcia ukraińskich sił do rosyjskiej wsi w rejonie Briańska. Rosjanie twierdzą, że „ukraińscy sabotażyści” wzięli zakładników.

"Historia o rzekomej grupie ukraińskich sabotażystów na terenie Federacji Rosyjskiej to klasyczna celowa prowokacja" - napisał Mychaiło Podolak. "Rosja chce nastraszyć swoich obywateli i usprawiedliwić atak na inny kraj i rosnącą biedę po roku prowadzenia wojny" - stwierdził doradca prezydenta Ukrainy.

Wcześniej rosyjskie agencje państwowe napisały, że ukraińska grupa sabotażystów przedarła się na teren Rosji w okolice Briańska. Ukraińcy mieli rzekomo wziąć jeńców.

W reakcji rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że prezydent Władimir Putin cały czas dostaje aktualne raporty nt. sytuacji we wsi. Zaprzeczył jednak doniesieniom, jakoby Putin miał zwołać na dziś Radę Bezpieczeństwa. Jej posiedzenie - zgodnie z wcześniejszymi planami - odbędzie się jutro.

W wystąpieniu telewizyjnym Putin stwierdził, że sytuacja w obwodzie briańskim była aktem terroru.