Prezydent Rosji Władimir Putin miał nadzieję na podziały w NATO i UE; zetknął się z bardzo spójną reakcją Zachodu - powiedział w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że przygotowywane sankcje będą tym dotkliwsze, im bardziej agresywna będzie polityka Rosji. Zaznaczył także, że trzeba mieć nadzieję "na najlepsze, ale być przygotowanym na najgorsze".
Putin miał nadzieję na podziały na Zachodzie w ramach NATO, w ramach UE. Natomiast zetknął się z bardzo zjednoczoną reakcją, zjednoczonym głosem, z działaniami dyplomatycznymi - oświadczył Morawiecki.
Zestaw sankcji, które przygotowujemy, sankcje, które będą najbardziej dotkliwymi, agresywnymi i ofensywnymi tym bardziej im bardziej agresywna i ofensywna będzie polityka Federacji Rosyjskiej - dodał premier.
Jak ocenił, "pakiet mocnych sankcji stanowi odpowiednią reakcję, odpowiedź na to, co, w tej chwili dzieje się wokół Ukrainy".
Na pytanie, czy działania na wschodzie Ukrainy uległy intensyfikacji, przebywający w czwartek w Brukseli premier odparł, że intensywne walki na wschodzie Ukrainy trwają od kilku lat. Niektóre sprawozdania mówią nam, że w tej chwili doszło do ich intensyfikacji. Staramy się doprowadzić do deeskalacji. Ale jednocześnie jesteśmy świadkami jasnych prowokacji ze strony rosyjskiej i musimy być gotowi - powiedział szef polskiego rządu.
Zaznaczył, że trzeba mieć nadzieję "na najlepsze, ale być przygotowanym na najgorsze".
Na początku lutego amerykańska administracja zdecydowała o rozlokowaniu dodatkowych żołnierzy w Polsce i w Rumunii.
NATO podkreślało, że czasowe rozmieszczenie sił w Polsce jest częścią działań mających wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu i uspokoić obawy sojuszników USA w obliczu możliwej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.