400 tysięcy uchodźców z Ukrainy przybyło do tej pory do Polski – powiedział minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Dodał, że liczba uciekających przed wojną i szukających schronienia w naszym kraju może osiągnąć nawet miliona.
Każdy uchodźca, który pojawi się na granicy polsko-ukraińskiej zostanie przyjęty, liczymy się z możliwością powiększenia liczymy uchodźców z Ukrainy do 1 mln - powiedział w Łodzi szef MSZ Zbigniew Rau po spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec.
Dodał, że obecnie liczba Ukraińców szukających schronienia w Polsce sięga 400 tys.
Rau podkreślił, że ważne jest, aby pamiętać, iż polską granicę przekraczają również obywatele innych państw również pozaeuropejskich.
"Zgodnie z danymi, którymi dysponujemy przedstawiciele 125 krajów przybyli do Polski, oczywiście dominują Ukraińcy. Każdy kto w trosce o swoje życie i zdrowie przekracza polską granicę będzie przyjęty, będzie zaopiekowany, zapewnione zostaną mu zarówno pożywienie jak i schronienie, dach nad głową i kontakt - jeśli chodzi o osoby nieukraińskiego pochodzenia - z własnymi służbami konsularnymi" - oświadczył Rau.
Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego szef MSZ zapewnił, że ukraińscy uchodźcy zostaną w Polsce życzliwie przyjęci. Jak mówił, Ukraińcy uciekający do Polski z ogarniętego wojną kraju "wiedzą, że tu będą bezpieczni wśród ludzi przyjaznych i życzliwych". Podkreślał bliskość kultury i wartości obu narodów.
"Musimy dążyć do tego, żeby pomoc humanitarna miała szansę dotrzeć do najbardziej potrzebujących" - powiedział Rau w Łodzi.
Wcześniej biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) podało, że w ciągu sześciu dni od początku rosyjskiej inwazji do państw ościennych uciekło z Ukrainy ponad 660 tys. uchodźców.
Oenzetowska instytucja informuje również o kilometrowych kolejkach na granicy Ukrainy z Polską, w których osoby uciekające przed konfliktem muszą czekać nawet 60 godzin.
Ukraińcy uciekają także do innych sąsiadujących z Ukrainą państw, tj. na Słowację, Węgry, do Rumunii i Mołdawii.