Zachodnie czołgi dla Ukrainy nie zmienią niczego i nie zatrzymają Rosji w osiągnięciu swoich celów, a dodadzą jedynie problemów Ukraińcom - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow cytowany przez agencję Reutera. Moskwa twierdzi, że międzynarodowa społeczność pożałuje "złudzenia", że Ukraina może odnieść sukces na polu bitwy.
Powtarzaliśmy wielokrotnie, że takie dostawy nie zmienią w sposób fundamentalny niczego, ale dodadzą problemów Ukrainie i Ukraińcom - powiedział cytowany przez agencję Reutera Dmitrij Pieskow o przekazaniu kolejnego sprzętu wojskowego Ukrainie.
Zapytany o to, czy kolejne dostawy zaawansowanej broni Ukrainie oznaczają, że konflikt eskaluje, powiedział: "Ma pan całkowitą rację, to rzeczywiście zmienia się w spiralę". Widzimy rosnące pośrednie i czasami bezpośrednie zaangażowanie państw NATO w ten konflikt (...). Widzimy poświęcenie w dramatycznym złudzeniu, że Ukraina wygra na polu walki. To jest dramatyczne złudzenie państw zachodnich, które będzie nie raz powodem do żalu, jesteśmy tego pewni - stwierdził Pieskow.
Rzecznik Kremla stwierdził, że sposobem na to, aby zapobiec dalszej eskalacji jest zwracanie uwagi na strategiczne obawy Rosji, które kraj ten miał rzekomo wyrazić pod koniec 2021 roku.
Pieskow stwierdził również, że relacje ze Stanami Zjednoczonymi są na "historycznie niskim poziomie w połowie przez Bidena". Bilateralne stosunki są prawdopodobnie na swoim najniższym poziomie w historii, niestety - powiedział Pieskow. Jak dodał, "nie ma nadziei na ich poprawę w dającej się przewidzieć przyszłości".
Rosja nadal twierdzi, że musiała działać, aby rzekomo chronić mówiących po rosyjsku ze wschodniej Ukrainy przed prześladowaniem.