Tucker Carlson, wpływowy konserwatywny amerykański dziennikarz, przeprowadzi rozmowę z Władimirem Putinem. Znany ze swoich prorosyjskich poglądów były pracownik Fox News powiedział, że zdecydował się na taki wywiad, bo "wielu Amerykanów jest niedoinformowanych" w kwestii wojny w Ukrainie. To pierwsza taka rozmowa zachodniego dziennikarza z prezydentem Rosji od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Wizytę Amerykanina w Moskwie nieustannie śledzą państwowe rosyjskie media - podaje BBC. We wtorek jedna z gazet opublikowała zdjęcie Carlsona z podpisem: "Carlson, który żyje w Ameryce, ale mówi prawdę". Inne media pokazywały jak Carlson wchodzi, a później opuszcza budynki rosyjskiej administracji.
W czasie prezydentury Donalda Trumpa Carlson wielokrotnie wyśmiewał zarzuty, że Rosjanie mogliby ingerować w amerykańskie wybory. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, Carslon, jeszcze jako dziennikarz Fox News, potępiał amerykańską pomoc dla Ukrainy. Mówił, że za inwazję odpowiada Zachód. Wielokrotnie bronił też rosyjskiego prezydenta.
Skoro zaczyna się robić poważnie, może warto zapytać siebie samego: o co właściwie chodzi? Dlaczego tak nienawidzę Putina? Czy Putin nazwał mnie rasistą? Czy zagroził, że mnie zwolni, jeśli się z nim nie zgodzę? To uczciwe pytania, a właściwa odpowiedź to: nie, Władimir Putin nic takiego nie zrobił - mówił w jednym z odcinków swojego programu, gdy rosyjskie wojska dopiero się gromadziły przy ukraińskiej granicy.
Carlson nazwał również prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego "dyktatorem", który "przyjaźni się ze wszystkimi w Waszyngtonie" i ma "szczurzy" wygląd. Amerykanin powiedział też, że "kibicuje Moskwie".
Po miesiącach rosyjskiej inwazji zmienił nieco ton. Władimir Putin rozpoczął tę wojnę... To on ponosi winę za to, co widzimy dziś na Ukrainie - stwierdził w jednym z odcinków programu.