Rosyjski prezydent Władimir Putin odrzucił prośby swoich dowódców wojskowych, by wycofać siły z Chersonia - podał dziennik "New York Times". Według przedstawicieli władz USA Putin w coraz bardziej bezpośredni sposób angażuje się w podejmowanie decyzji wojskowych, co prowadzi do napięć.
Według cytowanych przez gazetę anonimowych przedstawicieli administracji USA zaznajomionych z raportami wywiadu, Władimir Putin miał powiedzieć dowódcom, że wszystkie strategiczne decyzje dotyczące pola bitwy należą do niego. "NYT" sugeruje, że mimo to decyzję o mobilizacji podjął w oparciu o rekomendację wojskowych.
Źródła dziennika stwierdziły też, że decyzja Putina, by nie pozwolić siłom rosyjskim na wycofanie się z Chersonia, "doprowadziła do osłabienia morale wśród rosyjskich żołnierzy, którzy zostali w dużej mierze odcięci od linii zaopatrzenia".
Według Pentagonu na prawym brzegu Dniepru w okolicach Chersonia znajduje ok. 20 tys. rosyjskich żołnierzy. Zaopatrzenie tych wojsk jest znacznie utrudnione ze względu na zniszczenie przez Ukrainę mostów i przepraw pontonowych przez rzekę. Cytowani przez "NYT" oficjele uważają, że Ukraina może wkrótce powtórzyć na południu sukcesy swojej ofensywy w obwodzie charkowskim. Tam Putin również miał być przeciwko odwrotowi wojsk będących w trudnej pozycji.
"NYT" podaje, że rosyjscy dowódcy "wielokrotnie kwestionowali" początkowe plany wojenne Putina zakładające uderzenie na Kijów, ostrzegając o niedostatecznej liczbie żołnierzy i uzbrojenia. Gdy okazało się, że mieli rację, Putin miał dać im większą swobodę w opracowaniu nowej strategii opartej na ostrzale artyleryjskim.
Według przedstawicieli administracji USA rosyjscy generałowie są podzieleni co do podejścia rosyjskiego prezydenta, zabraniającego wszelkich odwrotów.