​Rosja jest gotowa w każdej chwili przerwać operację wojskową, jeśli Ukraina zapisze swój neutralny status w konstytucji, uzna Krym za część Federacji Rosyjskiej, a także zaakceptuje niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dziennikarz Bellingcat Christo Grozew napisał także, że według jego informacji Rosjanie chcą zainstalować na stanowisku premiera Ukrainy Jurija Bojko, przewodniczącego prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma - Za Życiem.

Dmitrij Pieskow w rozmowie z agencją Reutera powiedział, że Rosja żąda od Ukrainy "zaprzestania działalności wojskowej", a także zarejestrowania konstytucyjne neutralnego statusu - chodzi np. o to, by Ukraina nigdy nie mogła dołączyć do NATO.

Powinni zmienić swoją konstytucję tak, aby Ukraina odrzuciła jakąkolwiek możliwość przystąpienia do jakiegokolwiek bloku. Rozmawialiśmy też o tym, aby uznali Krym za terytorium Rosji oraz by uznali Donieck i Ługańsk za niepodległe państwa. I to wszystko. W każdej chwili mogą to zatrzymać (inwazję - przyp. red.) - powiedział Pieskow.

Pieskow podkreślił także, że Rosja nie zamierza wysuwać wobec Ukrainy nowych żądań terytorialnych. Właściwie kończymy demilitaryzację Ukrainy. Dokończymy ją. Ale najważniejsze jest, aby Ukraina zakończyła swoje działania wojskowe. Muszą dokończyć swoje operacje, a wtedy nikt nie będzie strzelał - mówił.

Według Christo Grozewa, dziennikarza śledczego portalu Bellingcat - który wyśledził m.in. szpiegów, którzy otruli Siergieja Skripala - w rosyjskich żądaniach była także jeszcze jedna deklaracja. Według niej Wołodymyr Zełenski miałby pozostać na stanowisku prezydenta, aczkolwiek byłaby to funkcja niemal pozbawiona realnego wpływu. Nowym premierem kraju miałby natomiast zostać Jurij Bojko - przewodniczący partii Opozycyjna Platforma "Za Życiem", były wicepremier o mocno prorosyjskim podejściu. W 2018 roku Bojko i jego ugrupowanie głosowali przeciwko ustawie uznającej suwerenność Ukrainy nad terenami kontrolowanymi przez separatystów na wschodzie.

Dzisiaj ma odbyć się kolejna tura rozmów rosyjsko-ukraińskich. Jak na razie negocjacje nie przyniosły rezultatów. Wciąż w wielu miejscach trwają walki.

Rosjanie także prowadzą bombardowania terenów zamieszkiwanych przez cywilów. Według Czerwonego Krzyża siły rosyjskie zaminowały także drogę ewakuacyjną z Mariupola. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wszczął śledztwo ws. rosyjskich zbrodni wojennych.

24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Prezydent Władimir Putin tłumaczył to chęcią "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Wcześniej Rosja uznała niepodległość samozwańczych republik Doniecka i Ługańska.