Deputowani z separatystycznego Naddniestrza zwrócili się do Rosji o zapewnienie ochrony regionu. Kongres Deputowanych w Tyraspolu zarzuca Mołdawii traktowanie sprzeczne z "europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu". Taki apel może oznaczać rozpoczęcie przez Moskwę operacji przyłączenia Naddniestrza do Rosji. Podobny schemat postępowania obserwowaliśmy w przypadku ukraińskiego Krymu i Donbasu.

Deputowani z separatystycznego Naddniestrza zwrócili się w środę do Rosji o podjęcie kroków w celu "obrony" tego regionu w warunkach - jak oświadczyli - "rosnącej presji" ze strony Mołdawii - poinformował mołdawski portal NewsMaker.

Lokalni deputowani zwrócili się równie m.in. do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP - organizacji zrzeszającej byłe republiki radzieckie) i Parlamentu Europejskiego i ONZ o "wywarcie wpływu na przywódców Mołdawii, aby powrócili do dialogu i zaprzestali łamania praw i wolności mieszkańców Naddniestrza".

Separatystyczna republika zarzuca Mołdawii prowadzenie "wojny gospodarczej" - jak podaje serwis NewsMaker, chodzi o wprowadzenie ceł dla naddniestrzańskich przedsiębiorców - i odrzucanie jakichkolwiek propozycji negocjacji.

Kiszyniów reaguje: Nie ma zagrożenia eskalacją

Rzecznik mołdawskiego rządu uspokaja. Daniel Vode stwierdził, że działanie deputowanych z Naddniestrza ma charakter wyłącznie propagandowy i "nie zasługuje na transmisje na żywo i krzykliwe nagłówki".

Przyznał jednak, że wydaje się oczywiste, iż decyzja separatystów jest efektem działań Kremla. Vode uważa wszakże, że ryzyko eskalacji jest niewielkie. "Obserwujemy sytuację bardzo uważnie i powtarzamy, że ten region również chce pokoju i bezpieczeństwa" - zaznaczył rzecznik cytowany przez "Europejską Prawdę".

Departament Stanu USA: Uważnie przyglądamy się działaniom Rosji w Naddniestrzu

Działaniom Rosji i sytuacji w Naddniestrzu przygląda się Departament Stanu USA.

Stany Zjednoczone stanowczo wspierają suwerenność i integralność terytorialną Mołdawii w jej międzynarodowo uznanych granicach i nadal zachęcamy Kiszyniów i Tyraspol do współpracy i znajdowania rozwiązań dla pilnych problemów społeczności po obu stronach Dniestru - oświadczył rzecznik Departamentu Matthew Miller.

Naddniestrze - separatystyczna republika na terytorium Mołdawii

 

Naddniestrze - separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

22 lutego media obiegła informacja, której źródłem był opozycyjny polityk z Naddniestrza Ghenadie Ciorba, że tyraspolski Zjazd zamierza poprosić władzę Rosji o przyłączenie separatystycznego regionu. Działacz spekulował również, że Władimir Putin 29 lutego podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Federalnym mógłby odnieść się pozytywnie do apelu o "ochronę".

Nie brakuje głosów, że Rosja ma ograniczone możliwości realizacji scenariusza włączenia Naddniestrza do swojego terytorium. Dzisiejsza decyzja deputowanych jest najprawdopodobniej próbą wywarcia presji na Kiszyniów. Z drugiej jednak strony, identyczny schemat działania, Moskwa stosowała w przypadku aneksji terenów w Ukrainie, gdzie zarówno na Krymie, jak i w Donbasie prokremlowskie władze zwracały się o "ochronę" do Rosji.