Zachód powinien dostarczyć Ukrainie wszystko, czego potrzebuje, czyli m.in. pociski dalekiego zasięgu, które pozwoliłyby Kijowowi ostrzeliwać cele w Rosji. Nie byłaby to żadna eskalacja, lecz uprawnione działania w ramach samoobrony - ocenił minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs w rozmowie z telewizją CNN.
Rosjanie przegrywają na Ukrainie pod względem wojskowym, dlatego stale zmieniają swoją taktykę. Obecnie uderzają w infrastrukturę krytyczną, głównie w obiekty energetyczne. Jeśli Ukraina może w jakikolwiek sposób wyeliminować to zagrożenie, to ma do tego prawo. (...) To nie my wybieramy eskalację, lecz Kreml. (...) Adekwatna odpowiedź ze strony Ukrainy byłaby uprawnionym działaniem w ramach samoobrony, zgodnie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych - argumentował Rinkeviczs. Nagranie z jego wypowiedzią zostało opublikowane na twitterowym koncie łotewskiego MSZ.