Będzie więcej przeszkolonych rekrutów, będzie więcej strat także po stronie Ukrainy – oceniał w internetowym radiu RMF24 Maciej Milczanowski, ekspert ds. wojskowych i politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Władimir Putin ogłosił, że w ramach częściowej mobilizacji do armii wcielono 318 tysięcy osób: "Niestety ta ilość powoduje, że Władimir Putin będzie mógł kolejne „mięso armatnie” na te wojnę pchać. A to „mięso armatnie” niestety powoduje straty po obu stronach (…) Tak czy inaczej będą to jednostki zorganizowane, które będą coraz bardziej kontrolowane przez Moskwę. W większości nie będą wpychane na front, tylko jakieś szkolenie przejdą".
Maciej Milczanowski pytany o to, czy wojna będzie się toczyć w okopach odpowiedział, że trudno prognozować: Widać, że te możliwości są bardzo ograniczone. Ukraińcy mają dużo sprzętu, ale też linia frontu jest bardzo długa. Próbowali na kilku kierunkach prowadzić działania, co powoduje duże straty i w sprzęcie, i w ludziach. W tej chwili nie wiem, czy mają możliwości, by dokonać przed zimą jakiegoś gwałtownego uderzenia. Słyszeliśmy te zapowiedzi na kierunku chersońskim i rzeczywiście wydawało się, że lada moment do tego dojdzie, do odbicia Chersonia. W tej chwili te działania zamarły. Mam nadzieję, że mają jakiegoś asa w rękawie przed zimą i uda się im zmienić te niekorzystną terenową sytuację.
Sukcesy armii ukraińskiej są niepodważalne. To są ogromne sukcesy przeciwko potężnej armii rosyjskiej - podkreślał ekspert w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim. Dodał jednak, że sytuacja Ukrainy, jako całości, jest bardzo trudna: Uderzenia w węzły energetyczne, obiekty infrastruktury krytycznej. Będzie to powodowało, że ta zima będzie trudna dla Ukraińców. To zawsze będzie wpływało na morale i społeczeństwa i wojska. Tym bardziej wydaje się, że te sukcesy przed zimą były bardzo ważne.
To jest wojna totalna - mówił w internetowym radiu RMF24 Maciej Milczanowski, ekspert ds. wojskowych i politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jego zdaniem Rosji zależy na zniszczeniu i obrzydzeniu życia tym, którzy zostali na Ukrainie: Rosja nie walczy o ziemię, tylko o kontrole Ukrainy. A co z Ukrainy bez Ukraińców? Oczywiście, że całkowite wyludnienie nie nastąpi. Jakaś kontrola pozostanie. Ta wojna jest prowadzona w coraz bardziej totalny sposób (...) Rosja idzie najbardziej brutalną metodą. Chodzi o upokorzenie kraju, który się nie poddał jej woli. Tym bardziej naszym obowiązkiem i całego zachodu jest wspieranie Ukrainy.