W graniczącym z Rosją obwodzie sumskim ogłoszono masową ewakuację. W ukraińskich komunikatach rządowych mowa o 6 tys. cywilów, którzy muszą natychmiast opuścić swoje domy. Rosjanie w furii bombardują region w odwecie za niespodziewany atak ukraińskiej armii terytorium okupanta w obwodzie kurskim. Sytuacja jest napięta - przyznają władze w Sumach.

"Sytuacja w obwodzie sumskim jest dość napięta. Alarm powietrzny trwał ponad jeden dzień. Dziękuję naszym Siłom Zbrojnym, Siłom Obrony Powietrznej, które niszczą nawet rakiety balistyczne. Wiele eksplozji, które mieszkańcy Sum i regionu dzisiaj słyszą, są rezultatem pracy naszej obrony przeciwlotniczej" - poinformował szef wojskowej administracji obwodowej w Sumach Wołodymyr Artiuch.

Według Artiucha ewakuacją ma zostać objętych 6 tys. osób w tym 425 dzieci.

Według Sztabu Generalnego w Kijowie ukraińskie miejscowości przy granicy z Rosją znajdują się pod intensywnym ostrzałem rosyjskiego lotnictwa. W ciągu ostatniej doby "przeciwnik zrzucił (tam) już około 30 kierowanych bomb lotniczych" - oświadczono w komunikacie.

Zmasowany atak powietrzny na obwód sumski może być odwetem za ukraińską operację w rejonie Kurska (Rosja). Moskwa poinformowała w środę w godzinach porannych, że "do ofensywy przeszli tam ukraińscy żołnierze". Informacji na temat skali akcji prowadzonej przez siły Kijowa nie ma. W zależności od źródeł (głównie rosyjskich blogerów militarnych) pojawiają się dane, mówiące o 400-800 żołnierzach Ukrainy operujących w głębi rosyjskiego terytorium. Na granicy stać ma jednak w odwodzie kilka dodatkowych tysięcy wojska.

Atak zaskoczył Rosjan, którzy stracili kilka przygranicznych miejscowości, gdzie zdaniem obserwatorów Ukraińcy byli w stanie ustabilizować i umocnić swoje pozycje. Władze w Kijowie nie komentują doniesień o ataku na obwód kurski.

W środę na temat ataku wypowiedział się rosyjski dyktator Władimir Putin; działania Kijowa nazwał on "prowokacją ma dużą skalę". Putin przeprowadził także naradę z szefami resortów siłowych i wojska.

Szef sztabu generalnego rosyjskiej armii Walerij Gierasimow poinformował na tym spotkaniu, że Ukraińcy stracili 315 żołnierzy i 54 pojazdy. Zapewnił Putina, że ruch ukraińskich wojsk został wstrzymany, a operacja w obwodzie kurskim zakończy się ich rozgromieniem i wyparciem poza rosyjskie granice. Nieoficjalne źródła donoszą jednak, że sprowadzenie przez Moskwę posiłków w rejon objęty walkami zajmie nawet kilka dni.