Ludowe republiki na wschodzie Ukrainy na razie "nie są na tym etapie", by odbić obszary obwodów, w których się proklamowały - powiedział szef Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin na konferencji prasowej. Stwierdził także, że w Doniecku i Ługańsku nie ma wojsk rosyjskich, ale ich obecność jest możliwa.
W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. To separatystyczne byty na wschodzie Ukrainy, od kilku lat walczące z Kijowem. Początkowo niejasne było, w jakich granicach zostały uznane - obie samozwańcze republiki nie kontrolują nawet całych obwodów donieckiego i ługańskiego. Putin jednak wyjaśnił, że Rosja uznaje te quasipaństwa w granicach, w których się proklamowały - a więc uważa, że także tereny kontrolowane przez Ukrainę (np. Mariupol) należą administracyjnie do Doniecka i Ługańska.
Na konferencji prasowej w Doniecku dziennikarze zapytali lidera samozwańczej republiki Denisa Puszylina o to, czy wraz z rosyjską armią zamierzają odbić resztę obwodu donieckiego. Ukraińska Prawda zwraca uwagę, że na konferencji był także sekretarz rady generalnej Jednej Rosji Andrij Turczak. Przy pytaniu o rosyjskie wojska miał się uśmiechnąć.
Nie jesteśmy jeszcze na tym etapie. Jesteśmy na etapie, kiedy wojska wroga są na linii kontaktu i mogą w każdej chwili przejść do ofensywy. Jeszcze nic z tym nie zrobiliśmy - powiedział Puszylin.
Lider separatystów dodał, że obecnie na terenach ludowych republik nie ma wojsk rosyjskich, ale mogą się tam pojawić. Dokumenty, które podpisaliśmy, pozwalają nam ubiegać się o taką pomoc - powiedział.
Przypomnijmy, że wczoraj Rada Federacji (wyższa izba parlamentu rosyjskiego) zezwoliła na wykorzystanie wojsk poza granicami kraju. W domyśle chodziło właśnie o ewentualną interwencję w Doniecku i Ługańsku.
Puszylin zaznaczył także, że chciałby rozwiązać kwestie granic separatystycznych republik w sposób pokojowy.
Szef donieckiej republiki ogłosił także, że w ramach powszechnej mobilizacji każde przedsiębiorstwo zobowiązane jest do wysłania do ćwiczeń połowy pracowników w wieku wojskowych.
Mobilizacja obejmuje mężczyzn w wieku wojskowym o odpowiednim stanie zdrowia od 18. do 55. roku życia. Naszym zadaniem również nie jest rujnowanie gospodarki i życia codziennego naszymi pochopnymi krokami. Dlatego każde przedsiębiorstwo jest zobowiązane do zapewniania mobilizacji 50 proc. osób w wieku wojskowych, które pasują do parametrów i pochodzą z populacji męskiej - wyjaśniał Puszylin.
"Nowaja Gazieta" rozmawiała z jednym z mieszkańców Donbasu i pytała go właśnie o powszechną mobilizację. Rozmówca mówi, że w jego mieście mobilizacja doprowadziła do "paraliżu" jego miasta, gdyż zmobilizowano np. pracowników firm transportowych oraz kierowców komunikacji miejskiej. Mężczyźni w wieku wojskowym mają także ponoć zakaz opuszczania terenów samozwańczych republik .
Od listopada przy granicy z Ukrainą Rosjanie gromadzili wojska. Sytuacja zaostrzyła się na początku tego tygodnia, gdy Rosja uznała separatystyczne republiki Doniecka i Ługańska, które od 2014 roku prowadzą wojnę z Ukrainą. Unia Europejska, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania wczoraj ogłosiły sankcje na rosyjskie banki oraz elity.