III wojna światowa byłaby destrukcyjna, w użyciu byłaby broń nuklearna - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, cytowany przez agencję RIA.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że gdyby doszło do III wojny światowej, w użyciu byłaby broń nuklearna, a zatem skutki wojny byłby destrukcyjne.
Powiedział też, że Rosja "nie pozwoli Ukrainie" na zdobycie broni jądrowej.
Mówił też o sankcjach, twierdząc, że Rosja ma "wielu przyjaciół", więc nie można jej odizolować.
Jak podał w niedzielę Reuters, Władimir Putin nakazał dowództwu wojskowemu postawienie w stan szczególnej gotowości bojowej siły odstraszania nuklearnego.
Na spotkaniu z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem Sztabu Generalnego Walerym Gierasimowem Władimir Putin powiedział, że działanie jest konieczne, bo Zachód nie tylko podejmuje decyzje szkodzące rosyjskiej gospodarce, ale też najwyżsi rangą przywódcy NATO pozwalają na agresywne wypowiedzi przeciwko Rosji.
Jak widzicie, nie tylko kraje Zachodu decydują się na nieprzyjazne kroki przeciwko naszemu państwu w wymiarze ekonomicznym - mam tu na myśli nielegalne sankcje, o których wszyscy bardzo dobrze wiemy - ale też najwyżsi przedstawiciele krajów NATO pozwalają sobie na wygłaszanie agresywnych stanowisk dotyczących naszego kraju - stwierdził Putin.
Jak podkreślają eksperci, na razie nie jest jasne, co w praktyce oznacza "stan szczególnej gotowości bojowej".
Na rosyjskie siły odstraszania składają się rakiety, okręty nawodne i podwodne, tarcza antyrakietowa, systemy kontroli kosmicznej, obrona przeciwlotnicza i przeciwsatelitarna. Siły te mają - jak podaje rosyjski resort obrony - zniechęcić do ataku na Rosję "również w przypadku wojny implikującej użycie broi nuklearnej".