Ukraińskie dowództwo wojskowe podzieliło się w internecie informacją o spektakularnej akcji. W wyniku ataku Ukraińców, zatonąć miał rosyjski okręt podwodny „Rostów nad Donem”. Łódź cumowała w porcie w Sewastopolu na Krymie. Poważnie uszkodzono też cztery wyrzutnie systemu obrony przeciwlotniczej S-400 zainstalowane na okupowanym półwyspie.

Okręt "Rostów nad Donem" to jedna z trzech jednostek podwodnych Rosji na Morzu Czarnym, które mogą przenosić rakiety manewrujące Kalibr.

Jeśli doniesienia o zatopieniu okrętu się potwierdzą, to będzie oznaczać, że na dno poszła jednostka warta 300 milionów dolarów.

Portal Ukrainska Pravda pisze, że okręt zatonął w miejscu trafienia. Jednostka została oddana do służby w 2014 r. 

"Rostów nad Donem" został już raz trafiony - 13 września 2023 r. Następnie został naprawiony i przetestowany na wodach portu w Sewastopolu.

Profil ukraińskiego ministerstwa obrony w serwisie X, który podzielił się informacją, zwrócił uwagę, że ryby z Morza Czarnego będą zadowolone z nowego domu.