"Powinno być jak najszybciej przeprowadzone śledztwo i opinia publiczna powinna zostać poinformowana, dlaczego ta rakieta spadła, co się dokładnie wydarzyło. Podstawową kwestią jest odpowiedzialność Rosji za wojnę, za konflikt, za wszystkie wydarzenia od 24 lutego. Tej podstawowej rzeczy nie możemy w tym wszystkim pomijać, zapominać i minimalizować. Nic by się nie stało, gdyby nie wojna ruska" - mówił w Radiu RMF24 Paweł Kowal, odnosząc się do wtorkowej eksplozji w Przewodowie. "Putin gra wojną informacyjną, stara się siać zamęt" - komentował poseł Koalicji Obywatelskiej i były wiceminister spraw zagranicznych.
Najważniejsze informacje dotyczące wydarzeń w Przewodowie, reakcji przedstawicieli naszego rządu i sojuszników znajdziecie w RELACJI MINUTA PO MINUCIE oraz na STRONIE GŁÓWNEJ naszego serwisu.
Bogdan Zalewski: Nie mamy w tej chwili jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę. Prowadzone są czynności śledcze - oświadczył prezydent Andrzej Duda w związku z tragedią w Przewodowie w województwie lubelskim. Ludzka tragedia - zginęło dwóch Polaków. Prezydent dodał, że nic nie wskazuje, aby dalsze tego typu zdarzenia miały w tym momencie następować. Jak pan odbiera to, co stało się wczoraj Przewodowie i ten komunikat polskiego MSZ.
Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej: Wczoraj przez cały dzień trwał zmasowany atak na całą Ukrainę. Chodziło o to, żeby odciąć Ukraińców od energii elektrycznej. To jest najnowszy plan Putina i wywołać kryzys w całej Europie Środkowej. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że Putin czuje słabość. Przegrał w Chersoniu, wcześniej nie zdobył Kijowa, nie zdobył Charkowa. W związku z tym chce jak najszybciej doprowadzić do kryzysu społecznego i energetycznego na Ukrainie, żeby ten kryzys rzeczywiście oddziaływał na całą Europę Środkową, a być może na całą Europę. To jest realna stawka tego, co robi Putin.
Czyli widzi pan to wszystko w kontekście ukraińskim. On jest oczywisty. A co z polskim kontekstem?
Wczoraj był najtrudniejszy dzień tej wojny. Wczoraj wleciało najwięcej rakiet na terytorium Ukrainy. Celem było zniszczenie infrastruktury elektrycznej. Wiele milionów Ukraińców wczoraj było bez prądu.
Polska otrzymała taki cios rykoszetem. Tak można powiedzieć?
W związku z tym spadła rakieta na terytorium Polski. Dzisiaj oczywiście powinno być jak najszybciej przeprowadzone śledztwo i opinia publiczna powinna zostać poinformowana, dlaczego ta rakieta spadła, co się dokładnie wydarzyło. Podstawową kwestią jest odpowiedzialność Rosji za wojnę, za konflikt, za wszystkie wydarzenia od 24 lutego. Tej podstawowej rzeczy nie możemy w tym wszystkim pomijać, zapominać i minimalizować. Nic by się nie stało, gdyby nie wojna ruska.
Jaka powinna być teraz reakcja polskich władz i naszych sojuszników?
Podstawowa kwestia to jest informacja. Putin gra wojną informacyjną, stara się siać zamęt, stara się przekierować uwagę. Dlatego uważam, że nawet, jeżeli przedstawiciele odpowiednich władz nie mają jeszcze pełnych informacji, nie wiedzą, to powinni informować o stanie wiedzy. Powinni obywatele być na bieżąco informowani o tym, co się dzieje, jak prowadzone jest śledztwo. Tu nie powinno być żadnych marginesów na domysły, dlatego że każdy z tych marginesów będzie wykorzystywany przez propagandę Putina. Druga sprawa - ludzie powinni znać kontekst. Dzisiaj to jest wojna energetyczna nie tylko z Ukrainą, ale z całym Zachodem. Wczorajszy dzień pokazał, jak niebezpieczna jest ta wojna także dla Polski. Może się okazać, że różne działania, nad którymi już nikt nie będzie panował, prowadzone przez Putina, będą uderzały w bezpieczeństwo Polaków. Jeżeli zbieramy fakty, to podstawowa informacja z wczoraj jest taka, że na terytorium Polski w wyniku wojny rozpoczętej i prowadzonej przez Putina bez jakiegokolwiek uzasadnienia zginęło dwóch obywateli Polski.
Pan słusznie podkreśla, że nie powinno być marginesu na domysły, ale one niestety się pojawiają. Jest szum informacyjny. Pojawiają się np. takie informacje, że mogła to być rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Pan się spodziewa jakiejś zdecydowanej reakcji Kijowa na ten temat?
To, co się wydarzyło wczoraj, powinno być przedmiotem śledztwa. To śledztwo powinno być prowadzone w taki sposób, żeby wszyscy czuli się poinformowani. Byli pewni tego, że odpowiednie organy polskie, po polskiej stronie prowadzą w tej sprawie śledztwo. To nie zmienia w żaden sposób podstawowego faktu. Jakkolwiek to była rakieta, ona się znalazła na terytorium Polski w wyniku wojny, którą prowadzi Rosja przeciwko Ukrainie. Tych podstawowych rzeczy nie możemy stracić z pola widzenia.
Mamy w polu widzenia także reakcje natowskie. Mówimy tutaj o artykule 4. i konsultacjach. Jak one powinny wyglądać?
Artykuł 4. mówi o tym, że w takiej sytuacji powinny się odbyć konsultacje państw członkowskich na szczeblu Rady Atlantyckiej. To są ambasadorowie państw członkowskich NATO. Oprócz tego dzisiaj odbywa się odpowiednie posiedzenie na poziomie Unii Europejskiej. Oprócz tego dzisiaj Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Wśród tych rzeczy, które należy traktować w warunkach wojny jako wręcz rutynowe, ja dołożyłbym także stałe konsultacje z liderami opozycji. Bezpieczeństwo informacyjne, odpowiedni poziom poinformowania liderów opinii, polityków, także tych polityków, którzy np. w wyniku wyborów mogą przejąć władzę za rok, odpowiedzialność za to wszystko wymaga, żeby w polskich warunkach, jeżeli na poważnie traktujemy nasze interesy, przedstawiciele władz dzielili się informacjami. Tak, jak się to robi w zachodnich demokracjach.
W południe rozpoczyna się Rada Bezpieczeństwa Narodowego, czyli będą konsultacje także z przedstawicielami klubów opozycji.
To jest standard, o którym przed chwilą powiedziałem. Poza tym trzeba patrzeć na to wszystko dzisiaj w kontekście wojny informacyjnej, którą prowadzi Rosja. Nie opierać swoich sądów na doniesieniach prasowych. Nie powinny nas do wniosków prowadzić żadne informacje prasowe, nawet bardzo poważnych agencji, ale regularne śledztwo i informowanie na ten temat opinii publicznej. Tak, by nie było żadnej przestrzeni na domysły. Czyli reakcja powinna być stanowcza, poważna, odpowiedzialna, ponieważ dotykamy najważniejszych kwestii bezpieczeństwa narodowego. Bezpieczeństwo jest zagrożone najbardziej od 30 lat. Jeżeli sobie to uświadomimy to wtedy rozumiemy, dlaczego te reakcje powinny być takie.