Ambasador Rosji w Korei Południowej Grigorij Zinowjew został wezwany w poniedziałek do ministerstwa spraw zagranicznych w Seulu. Poinformowała o tym agencja Yonhap. Wizyta ma związek z zaangażowaniem Korei Północnej w inwazję na Ukrainę.

Yonhap powiadomił, że wiceminister spraw zagranicznych Korei Południowej Kim Hong Gyun przedstawił stanowisko rządu i wyraził ubolewanie z powodu wysłania przez Koreę Północną żołnierzy w celu wsparcia Rosji w wojnie z Ukrainą.

Zinowjew, który opuścił budynek MSZ około godz. 14 czasu lokalnego (godz. 7 rano w Polsce), potwierdził, że rozmawiał z wiceministrem, ale odmówił komentarza.

Poprzednio rosyjski dyplomata został wezwany do resortu w czerwcu w związku z traktatem o partnerstwie strategicznym pomiędzy Koreą Północną a Rosją, podpisanym przez Kim Dzong Una i Władimira Putina. Dokument zawiera artykuł przewidujący wzajemną pomoc w przypadku agresji z zewnątrz.

Koreańczycy z północy na Ukrainie

Południowokoreańskie służby wywiadowcze potwierdziły 18 listopada, że Pjongjang wysłał na początku miesiąca około 1,5 tys. żołnierzy na rosyjski Daleki Wschód. Po przeszkoleniu wojskowi mają trafić na front na Ukrainie. Według władz w Seulu Korea Północna jest gotowa wysłać do 12 tys. żołnierzy.

Ministerstwo obrony Korei Południowej potępiło w poniedziałek działania Pjongjangu i wezwało do ich natychmiastowego wstrzymania.

"Udział Korei Północnej w rosyjskiej wojnie stanowi naruszenie rezolucji ONZ i jest czynem nielegalnym, który powinien zostać potępiony przez społeczność międzynarodową" - przekazał rzecznik MSZ, Jeon Ha Gyu.

Agencja Yonhap poinformowała w poniedziałek, że ministerstwo obrony w Seulu nie wyklucza przekazywania broni śmiercionośnej na Ukrainę. Korea Południowa dotychczas nie dostarczała takiego uzbrojenia Kijowowi.

W zależności od trendu (charakteru współpracy wojskowej Korei Północnej z Rosją - red.), dokonamy analizy (...), a następnie omówimy sytuację na szczeblu rządowym i podejmiemy niezbędne kroki - oznajmił Jeon Ha Gyu, zapytany o taką ewentualność.