Polska zaapelowała o szybkie przyjęcie sankcji wobec Białorusi, ale bez wyłączenia z restrykcji białoruskich nawozów sztucznych. Polski ambasador poinformował, że jeden z białoruskich producentów potażu (Belaruskali) jest zamieszany w nielegalne deportacje ukraińskich dzieci.
Szwecja oczekuje, że kraje Unii uzgodnią w najbliższą środę 11. pakiet sankcji wobec Rosji. Polski ambasador przy UE Andrzej Sadoś apelował natomiast dzisiaj na spotkaniu unijnych ambasadorów o szybkie przyjęcie także sankcji wobec Białorusi, ale bez derogacji dla nawozów sztucznych.
Sankcje wobec Białorusi zapowiedziała w styczniu szefowa KE UvdL i od tej pory krajom UE nie udało się ich uzgodnić, bo kraje południa Europy (głównie Portugalia i Hiszpania) chcą wyłączyć z restrykcji import białoruskich nawozów. Argumentują, że chodzi o przeciwdziałanie kryzysowi głodu w Afryce. A na to nie ma zgody Litwy i Polski.
Dzisiaj polski ambasador przy UE przedstawił nowe argumenty. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, polski ambasador przekazał krajom Unii informacje, że jeden z czołowych białoruskich producentów potażu - firma Belaruskali jest zamieszana w nielegalne deportacje ukraińskich dzieci, co jest zbrodnią wojenną. Jedna z instytucji, która zajmują się tym zbrodniczym procederem, zorganizowała obóz "rekreacyjny" "Dubravka" dla ukraińskich dzieci z Donbasu. Właścicielem obozu jest Belaruskali. Jak sprawdziła dziennikarka RMF FM firma sama się tym chwali na stronie internetowej.
Ambasador powtórzył to, o czym Polska przypomina od dłuższego czasu, że potaż nie odgrywa znaczącej roli na światowym rynku a jego ceny spadły. Ambasador ponadto wskazywał, że podpisana w czwartek umowa pomiędzy Mińskiem a Moskwą w sprawie rozmieszczenia broni atomowej na terytorium Białorusi to dowód na zamiar dalszej eskalacji napięcia.
Polski ambasador mówił także o odrzuceniu przez sąd apelacji Andrzeja Poczobuta. Zdaniem polskich dyplomatów niektóre kraje, które koniecznie chcą wyłączyć białoruskie nawozy z restrykcji, "zaczynają zmieniać stanowisko". Kropla drąży skałę - powiedział polski dyplomata. Szwecja jednak nie przewiduje przyjęcia w środę sankcji białoruskich.