Szyk wojsk rosyjskich w obwodzie ługańskim i prowadzone w różnych miejscach ataki zakłócające sugerują, że Rosjanie mogą przygotowywać się do decydującego natarcia w tym regionie na wschodzie Ukrainy - ocenia w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Analitycy wyrażają przypuszczenie, że siły rosyjskie prowadzą w różnych rejonach frontu ataki zakłócające, których celem jest rozproszenie i odciągnięcie uwagi wojsk ukraińskich, by w ten sposób stworzyć warunki do decydującej operacji ofensywnej w obwodzie ługańskim.
Przedstawiciele władz Ukrainy mówią o atakach prowadzonych przez grupy 10-15 ludzi. "Rozmiar i charakter tych ataków sugerują, że są to najprawdopodobniej ataki zakłócające", nie zaś "połączone działanie mające na celu wznowienie operacji ofensywnych, tak by osiągnąć postępy w centrum obwodu zaporoskiego i na zachodzie obwodu donieckiego" - ocenia ISW.
W szczególności, takie ataki zakłócające Rosjanie podjęli w ostatnich dniach w centralnej części obwodu zaporoskiego (linia Kamjanske-Mali Szczerbaky-Mała Tokmaczka) i w zachodniej części obwodu donieckiego (okolice Wuhłedaru).
Amerykański think tank uważa, że w obwodzie ługańskim prognozowana ofensywa rosyjska nastąpi wzdłuż linii Swatowe-Kreminna, a jej celem będzie przejęcie obszarów obwodu ługańskiego pozostających jeszcze pod kontrolą ukraińską.
"Siły rosyjskie mają być może nadzieję, że znów przejmą krytyczne obszary na północy obwodu donieckiego wokół Łymanu i wykorzystają linię Swatowe-Kreminna do podejmowania dalszych ataków na zachodnią część obwodu charkowskiego i/albo północną część obwodu donieckiego" - oceniają analitycy. Uważają przy tym, że mało prawdopodobne jest, by Rosjanie osiągnęli znaczne postępy w tych rejonach.
ISW wyraża przypuszczenie, że armia rosyjska w większym stopniu koncentruje się teraz na oddziałach regularnych, a w mniejszym stopniu na "nietradycyjnej strukturze", jaką jest złożona z najemników Grupa Wagnera. "Na poziomie strategicznym pewne zmiany w dowodzeniu odzwierciedlają stopniowe przejście od polegania na niekonwencjonalnych siłach, jak Grupa Wagnera, do wspierania i wzmacniania elementów konwencjonalnych" - piszą analitycy.
Jak wyjaśniają, wydaje się obecnie, że "elementy konwencjonalne", głównie siły powietrznodesantowe i 3. dywizja zmechanizowana armii rosyjskiej, rozmieszczone wzdłuż linii Swatowe-Kreminna "wyraźnie nie wspierają operacji Grupy Wagnera wokół Bachmutu". Wskazuje to, że dowództwo rosyjskie może przygotowywać siły regularne do tego kierunku natarcia, który uważa za "bardziej obiecujący" - ocenia ISW.
Analitycy wyjaśniają, że według wywiadu ukraińskiego części 1. armii pancernej i 2. dywizji zmechanizowanej wojsk rosyjskich zostały ściągnięte z Białorusi i częściowo skierowane do obwodu ługańskiego.