"Putin nie wejdzie do Kijowa, będzie chciał go otoczyć, odciąć dostawy jedzenia i prądu i zmusić do ustępstw" – przewiduje gen. Mieczysław Bieniek w rozmowie z RMF FM. "Atak wojsk rosyjskich koncentruje się na Kijowe. I to stolica Ukrainy jest obecnie 'centre of gravity' rosyjskich działań" – uważa gen. Mieczysław Bieniek. Ale jego zdaniem atak frontalny na Kijów oznaczałby samobójstwo rosyjskiej armii. „Każda aleja, każdy budynek to są zasadzki przeciwpancerne, snajperzy, zapory minowe i determinacja mieszkańców” – wylicza generał.
Bieniek uważa, że Putin chce wziąć Kijów głodem i w ten sposób zmusić rząd do negocjacji, a nawet ustąpienia. Ale nawet powodzenie tej operacji nie będzie oznaczać sukcesu Putina. "Gdyby nawet obsadził rząd mu przychylny, to niechęć Ukraińców do niego będzie tak wielka, że to może zamienić się w ruch oporu.
"Niestety ten scenariusz ma też drugie dno. Próba okupacji tak dużego i zdeterminowanego w walce kraju może sprawić, że dzisiejsza wojna manewrowa, stanie się trwającą wiele lat wojną pełzającą" - zauważył.