Rosja w ciągu dziewięciu miesięcy wydała na wojnę w Ukrainie 82 mld dolarów, około jednej czwartej dochodów swojego zeszłorocznego budżetu - donosi ukraińskie wydanie magazynu ekonomicznego "Forbes".
Jednocześnie przychody Moskwy ze sprzedaży surowców energetycznych spadają z powodu sankcji, a prowadzona przez Kreml wojna staje się coraz droższa - pisze "Forbes". Według wyliczeń gazety, jesienią tego roku rosyjskie wydatki na zbrojenia wzrosły dwukrotnie, wojna kosztuje obecnie Moskwę co najmniej dziesięć miliardów dolarów miesięcznie.
Wydatki wzrosły ze względu na wzrost liczby żołnierzy po ostatniej mobilizacji, jednak największą pozycję w budżecie armii rosyjskiej, stanowiącą jedną trzecią wszystkich wydatków, jest technika wojskowa i technologia. Najdroższe są rakiety, następnie broń, amunicja i paliwa.
Rosja wystrzeliła na Ukrainę ponad 4 tys. rakiet, a średnia cena jednego rosyjskiego pocisku wynosi trzy miliony dolarów, pisze "Forbes". Innymi istotnymi pozycjami rosyjskich wydatków są pensje żołnierzy, a następnie odszkodowania wypłacane rodzinom zabitych żołnierzy i rannym w walce.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy w walkach od 24 października do 24 listopada zginęła rekordowa liczba rosyjskich żołnierzy, 17 470. To jeszcze więcej niż w pierwszym miesiącu wojny. Całkowite straty rosyjskie według Ukraińców to ponad 85 000 żołnierzy. Moskwa twierdzi, że jej straty są mniejsze.