Podczas ostatniej ewakuacji z zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy rosyjscy okupanci rozdzielili matkę i jej czteroletnią córeczkę Alisę. Taką informację przekazał na Telegramie pułk Azow - ukraińska formacja broniąca Mariupola.
"Matka znalazła się w obozie filtracyjnym na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (separatystycznego, kontrolowanego przez Kreml obszaru na wschodzie Ukrainy - PAP). Do miejsca docelowego w Zaporożu dojechało tylko dziecko, a miejsce przebywania matki pozostaje na razie nieznane" - przekazano w komunikacie Azowa.
"Prosimy wspólnotę międzynarodową o interwencję i zwrócenie dziecka matce" - zaapelowali ukraińscy wojskowi.
"W tej chwili Alisa jest już bezpieczna. Tymczasowo została przyjęta przez pracownicę zaporoskiej administracji wojskowej. Znaleziono jej krewnych. W najbliższym czasie dziecko zostanie im przekazane na wychowanie w bezpiecznym regionie Ukrainy" - oznajmiła poinformowała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
Sytuacja mieszkańców Mariupola jest katastrofalna. Według wstępnych szacunków, mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.
W ostatnich dniach ewakuowano kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie zakładów metalurgicznych Azowstal. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.
Jak dziś poinformował doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenka, wojska rosyjskie wznowiły szturm na Azowstal po tym, gdy obwód doniecki opuściła kolumna ONZ z ewakuowanymi cywilami.
"Jak można się było spodziewać, po wyjeździe kolumny ONZ poza granice obwodu donieckiego okupanci rozpoczęli szturm Azowstalu. W szczególności, podjęli próbę przedarcia się przez most, który był drogą ewakuacji" - napisał Andriuszczenko.
Azowstal jest ostatnim punktem oporu, gdzie walczą jeszcze obrońcy Mariupola. Wojska rosyjskie atakują zakłady od połowy kwietnia, a 3 maja rozpoczęły ofensywę lądową.