Doradca gabinetu prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz potwierdził informacje „New York Timesa”, że wojska ukraińskie usiłowały zabić rosyjskiego szefa sztabu Walerija Gierasimowa. Doszło do tego pod koniec kwietnia lub na początku maja.
Wojska ukraińskie ostrzelały sztab w Iziumie, w którym przebywał szef sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji Walerij Gierasimow, jednak sam generał zdążył z niego wyjechać - oświadczył Ołeksij Arestowycz, doradca gabinetu prezydenta Ukrainy w sobotniej rozmowie wideo z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem.
Ostrzelaliśmy sztab, w którym on był. Roznieśliśmy go w pył, do zera. Zginęło tam i bez Gierasimowa dużo starszych oficerów, ale on zdążył wyjechać trochę wcześniej, nie zdążyliśmy - powiedział Arestowycz. Jak wskazał, miało to miejsce pod koniec kwietnia lub na początku maja.
Wcześniej "New York Times", powołując się na źródła, informował, że Ukraina chciała zlikwidować Gierasimowa, lecz USA były temu przeciwne, obawiając się eskalacji.
Niewymienione z nazwiska źródła "NYT" przekazały, że zamach miał mieć miejsce, gdy generał przybył do strefy działań wojennych w Donbasie.
Według źródeł "NYT", Stany Zjednoczone dowiedziały się o tej podróży, ale Waszyngton nie podzielił się tą informacją z Kijowem w obawie, że w przypadku zamachu mogłoby to doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji między Stanami Zjednoczonymi a Rosją.
Ukraińcy jednak również dowiedzieli się o planach generała. Wysocy rangą urzędnicy amerykańskiej administracji po konsultacjach z Białym Domem poprosili stronę ukraińską o odwołanie ataku. Nowojorska gazeta napisała, że informacja przyszła za późno, a ukraińscy wojskowi powiedzieli Amerykanom, że już rozpoczęli atak na pozycję generała.
W ataku, według oficjalnych danych, zginęły dziesiątki Rosjan, jednak Gierasimowa nie było wśród nich.
"NYT" zaznacza, że po tym wydarzeniu rosyjscy dowódcy wojskowi ograniczyli swoje wizyty na froncie.