Ciekawe informacje przekazało w niedzielę ukraińskie Radio Swoboda. Powołując się na doniesienia niezależnego portalu Gulag.net, portal rozgłośni podał, że Andriej Miedwiediew, były dowódca oddziału związanej z Kremlem Grupy Wagnera, wystąpił o azyl polityczny w Norwegii. Rosjanin zamierza zeznawać przeciwko Jewgienijowi Prigożynowi, szefowi prywatnej firmy wojskowej.
Po raz pierwszy od początku wojny z Ukrainą były dowódca jednego z oddziałów Grupy Wagnera uciekł z Federacji Rosyjskiej do Europy i zgodził się zeznawać - przekazał cytowany przez rozgłośnię Władimir Osieczkin, założyciel portalu Gulag.net.
Według jego relacji, na początku lipca ubiegłego roku mieszkaniec obwodu tomskiego Andriej Miedwiediew podpisał czteromiesięczny kontrakt z Grupą Wagnera. Został wysłany do rosyjskiego Salska, a stamtąd do obwodu ługańskiego w Ukrainie, gdzie mianowano go dowódcą oddziału szturmowego najemników. Miedwiediew brał udział w walkach pod Bachmutem w obwodzie donieckim, był bezpośrednim dowódcą byłego więźnia Jewgienija Nużyna, któremu wagnerowcy jakoby zmiażdżyli głowę młotem kowalskim po powrocie z niewoli ukraińskiej.
W połowie grudnia w mediach społecznościowych krążyło wideo, w którym mężczyzna przedstawiający się jako dezerter Andriej Miedwiediew opowiadał o zastraszaniu bojowników Grupy Wagnera. Domagał się, aby Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) przeprowadziła kontrolę najemników i ich szefa Jewgienija Prigożyna.
Służby bezpieczeństwa Grupy Wagnera zaczęły mnie prześladować, wpisując na listę poszukiwanych przez FSB i MSW. Boję się o swoje życie i zdrowie - powiedział wówczas Miedwiediew.