Dowódca Brytyjskich Sił Zbrojnych admirał Tony Radakin powiedział w środę, że "Rosja stoi w obliczu 'krytycznego niedoboru' pocisków artyleryjskich, wskutek czego jej zdolność do prowadzenia operacji lądowych w Ukrainie 'gwałtownie maleje'".
Pozwólcie, że powiem dziś wieczorem Władimirowi Putinowi to, do powiedzenia czego jego generałowie i ministrowie prawdopodobnie są zbyt przestraszeni: że Rosja stoi w obliczu krytycznego niedoboru amunicji artyleryjskiej. Oznacza to, że jej zdolność do prowadzenia skutecznych ofensywnych operacji lądowych gwałtownie maleje - mówił Tony Radakin w przemówieniu wygłoszonym w czołowym brytyjskim think-tanku zajmującym się sprawami obronności i bezpieczeństwa, Royal United Services Institute (RUSI).
Nie jest tajemnicą, dlaczego tak się dzieje. Putin planował wojnę 30-dniową, ale rosyjskie działa strzelają już od prawie 300 dni. Szafa jest pusta. Moralnie, koncepcyjnie i fizycznie siły Putina są na wyczerpaniu - wyjaśnił.
Radakin podkreślił, że Ukraina zdołała już odzyskać połowę zajętego po inwazji terytorium, co jest efektem jej pomysłowości, odwagi i determinacji. Wskazał, że to powoduje dylemat dla rosyjskiego przywództwa, bo brutalność sił Putina rodzi opór, opór rodzi wsparcie z zagranicy, a wsparcie rodzi zwycięstwo.
Mimo najlepszych starań Putina, by dzielić, niechcący zmontował on przeciwko sobie niezwykłą koalicję demokracji. Jakby rozjaśnił, co naprawdę znaczą i niosą ze sobą nasze przekonania. Jak ważne jest, by agresja została pokonana. Konieczność przestrzegania zasad międzynarodowych - mówił.
Wskazał, że wojna skłoniła Finlandię i Szwecję do porzucenia wieloletniej neutralności i wstąpienia do NATO, a Niemcy do zerwania z polityką niewysyłania broni do stref konfliktu.
Radakin zaznaczył, że Rosja była "źle przygotowana" na gospodarczą reakcję Zachodu na jej napaść na Ukrainę, a sytuacja z rosyjskiego punktu widzenia będzie się tylko pogarszać.
W rezultacie Rosja przegrywa, a świat wygrywa. Rosja przegrywa - i nadal będzie przegrywać - we wszystkich swoich celach wojennych. Rosja traci na znaczeniu na scenie światowej. Jej rzekoma "bliska zagranica" się rozpływa. NATO jest wzmocnione. A jeśli prezydent Putin zadziała teraz i wycofa swoje siły, będzie mógł również uratować życie Rosjan i Ukraińców - podkreślił.