Co najmniej 24 osoby zostały ranne w wyniku rosyjskiego uderzenia na Charków w północno-wschodniej Ukrainy. Lokalne władze poinformowały, że Rosjanie zrzucili na miasto 500-kilogramowe bomby lotnicze. Wczoraj w wyniku rosyjskiego ataku na Zaporoże zginęło co najmniej 8 osób, a 42 zostały ranne.
Ołeh Syniehubow, szef władz obwodu charkowskiego, którego stolicą jest Charków, poinformował, że do ataku doszło o godz. 3:30 czasu lokalnego (godz. 2:30 czasu w Polsce). Rosjanie zrzucili 500-kilogramowe lotnicze na centrum miasta i blok mieszkalny w dzielnicy Sałtiwka.
"25 rannych, pięcioro hospitalizowanych. (...) Ewakuowano 30 osób, w tym czworo dzieci. Częściowo zrujnowana klatka budynku (mieszkalnego) od parteru do drugiego piętra" - napisał samorządowiec na Telegramie.
"Takie ataki z użyciem 500-kilogramowych bomb lotniczych są umyślnym aktem terroru ze strony wroga!" - ocenił szef obwodowych władz.
Niestety, to niejedyny atak, jaki w piątkową noc przeprowadzili Rosjanie na ukraińskie miasta. Cztery osoby zostały ranne w wyniku uderzenia rakietowego sił rosyjskich na obwód kijowski. W samej stolicy, która była także atakowana przez drony, alarm powietrzny trwał prawie dziesięć godzin.
Z kolei w obwodzie odeskim - również po nalocie rosyjskich dronów - zginęła jedna osoba, a dziewięć kolejnych zostało rannych.
Ogólnie rzecz biorąc, w nocy z czwartku - jak poinformowały Siły Powietrzne Ukrainy - Rosjanie wystrzelili w kierunku ukraińskich miast 92 drony i 5 pocisków manewrujących. Ukraińskiej obronie powietrznej udało się zestrzelić 62 bezzałogowce (kolejnych 26 padło ofiarą prawdopodobnie systemów walki elektronicznej) oraz 4 pociski.
Wcześniej, bo w czwartek, rosyjskie lotnictwo uderzyło w Zaporoże. Szef władz obwodu zaporoskiego Iwan Fiedorow przekazał, że rosyjskie rakiety trafiły w pięć miejsc w tym mieście, m.in. w szpital.
Z najnowszych informacji, które samorządowiec opublikował w piątek, wynika, że zginęło co najmniej 8 osób, a 42 zostały ranne. Wśród ofiar śmiertelnych jest roczny chłopczyk.