"Systemy obrony powietrznej odpierały w nocy we wtorek rosyjskie ataki powietrzne na Kijów i inne miejsca na Ukrainie" - przekazał na Telegramie Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Alarm przeciwlotniczy obowiązuje we wszystkich obwodach Ukrainy. Zwłaszcza atak na stolicę Ukrainy uznano za wyjątkowo intensywny. Według ukraińskiego wojska, w kierunku Kijowa wystrzelono przynajmniej 18 różnych pocisków. Wszystkie - według informacji ukraińskiego wojska - zostały zestrzelone.
"Obrona przeciwlotnicza funkcjonuje, jeśli chodzi o cele" - przekazał Jermak, którego cytuje Reuters. Urzędnicy administracji wojskowej Kijowa przekazali również na Telegramie, że systemy obrony powietrznej odpierają ataki na stolicę.
Dziennikarze The Kyiv Independent przekazali, że co najmniej 10 głośnych eksplozji było słychać w ukraińskiej stolicy.
Nocny atak lotniczy Rosji na Kijów - ósmy w maju - był skomplikowany, gdyż z różnych kierunków wystrzelono drony, rakiety manewrujące i prawdopodobnie rakiety balistyczne - poinformował we wtorek szef Administracji Wojskowej Kijowa Serhij Popko i dodał, że "to było wyjątkowe w swojej intensywności pod względem maksymalnej liczby pocisków atakujących w najkrótszym czasie".
Dowódca Sił Powietrznych Ukrainy, generał Mykoła Oleszczuk przekazał, że w kierunku Kijowa Rosjanie wystrzelili z powietrza, morza i ziemi przynajmniej 18 pocisków. Wśród nich miało znajdować się sześć rakiet Kh-47M2 Kindżał - rosyjskich pocisków hipersonicznych, które, jak twierdziła Moskwa są "nie do zestrzelenia". Wszystkie sześć miały zostać zneutralizowane przez obronę powietrzną Ukrainy razem z dziewięcioma pociskami Kalibr wystrzelonymi z okrętów na Morzu Czarnym i kilkoma rakietami typu Iskander. Jurij Ihnat z dowództwa Sił Powietrznych potwierdził również, że Rosjanie atakowali także sześcioma irańskimi dronami kamikaze. One również zostały zestrzelone.
Rosjanie twierdzą jednak, że w trakcie ataku zniszczono jedną z przekazanych przez USA baterii rakiet Patriot.