Putin jest "definitywnie chory" – mówi raport amerykańskiego wywiadu. "Jednak twierdzenie, że jest umierający to tylko spekulacje" – pisze "Newsweek", który poznał tajne zapisy raportu przygotowanego dla Białego Domu.
Najnowsze doniesienia amerykańskich służb przygotowane dla Białego Domu z końcem maja to według "Newsweeka" prawdopodobniej najbardziej konkretne doniesienia na temat stanu zdrowia przywódcy Rosji.
Od inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę spekulacje nie ustają. Pojawiały się informacje, że Władimir Putin ma problemy psychiczne spowodowane długotrwałą izolacją przez koronawirusa; cierpi na chorobę Parkinsona albo że ma raka.
Raport amerykańskiego wywiadu opiera się na informacjach zdobytych wśród ludzi z najbliższego otoczenia Putina i, jak pisze "Newsweek", jest w Białym Domu brany na poważnie.
Szpiedzy donoszą Joe Bidenowi, że powodem, dla którego Putin nie pokazywał się publicznie przez niemal cały kwiecień, było poddanie się leczeniu w związku z zaawansowanym nowotworem.
Z raportu wynika, że wcześniejsze informacje na temat nieudanego zamachu na Putina są prawdziwe.
Źródła gazety twierdzą, że niepokój budzi paranoja Putina o swojej wszechwładzy.
"Władza Putina jest silna, ale nie absolutna. Wszyscy czują, że koniec jest bliski" - mówią źródła dziennikarzom "Newsweeka".
Inne dodają: "Putin jest definitywnie chory. Twierdzenie, że jest umierający to jedynie spekulacje".
Raport amerykańskiego wywiadu konkluduje jedno - Władimir Putin jest nadal groźny, a jego śmierć wywoła chaos. I na to świat musi być przygotowany.