Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał nową ustawę o mobilizacji. Wejdzie w życie miesiąc po jej oficjalnym opublikowaniu w dzienniku parlamentarnym. Nowe prawo wprowadza w życie szereg zmian w obecnym systemie rekrutacji do wojska, rozszerzając uprawnienia władz do wydawania wezwań do wojska za pomocą systemu elektronicznego. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zniszczyła rosyjski system radiolokacyjny dalekiego zasięgi Niebo-U w obwodzie briańskim w Rosji - powiadomił portal Ukrainska Prawda, powołując się na własne źródła. Radar kontrolował przestrzeń powietrzną rozciągającą się na 700 km w głąb Ukrainy. Wtorek był 783. dniem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Najważniejsze informacje dotyczące sytuacji za naszą wschodnią granicą znajdziecie w relacji z 16.04.2024 r.
Rosyjscy szpiedzy próbowali uzyskać informacje na temat obronności Rumunii, pomocy udzielanej Ukrainie oraz manewrów i wojsk sojuszniczych - informują media, powołując się na raport Najwyższej Rady Obrony Narodowej (CSAT). Szpiedzy mieli przeniknąć do kraju wśród uchodźców z Ukrainy.
Rosja może przygotowywać atak na Charków i w tym celu intensyfikuje ostrzał miasta, chcąc wypędzić z niego mieszkańców - pisze Bloomberg. Choć Kreml na razie nie ma wystarczających sił, by zająć miasto, to może się wkrótce zmienić. Rosjanie planują bowiem powołać pod broń setki tysięcy mężczyzn.
Na Słowacji rozpoczęła się prywatna zbiórka pieniędzy na zakup amunicji dla Ukrainy. Pierwszego dnia zebrano już ponad 170 tys. euro. Jednym z inicjatorów jest prawie 100-letni były uczestnik Słowackiego Powstania Narodowego, Otto Szimko.
Zbiórka realizowana jest w sytuacji, gdy rząd odmawia wysyłania uzbrojenia na Ukrainę. Stąd hasło "Skoro rząd nie, wysyłamy my". Środki mają wesprzeć inicjatywę Republiki Czeskiej zakupienia dla Ukrainy amunicji artyleryjskiej. Rząd Roberta Ficy odrzucił udział Republiki Słowackiej, a minister spraw zagranicznych Juraj Blanar przekonywał, że konflikt nie ma rozwiązania militarnego.
Kampanię wspiera wiele osób publicznych. Wśród nich jest prawie stuletni Otto Szimko, były partyzant, uczestnik Słowackiego Powstania Narodowego, a później więzień niemieckich obozów. W filmie propagującym akcję Szimko powiedział, że jego własne doświadczenia z walk w SNP skłoniły go do wsparcia zbiórki. Nie można było negocjować z agresorami, trzeba było ich pokonać. To doświadczenie z II wojny światowej dotyczy również Ukrainy - dodał.
Charków jest na krawędzi upadku, historia nas osądzi, czy będziemy Chamberlainem, czy Churchillem - powiedział szef komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul. Wezwał do przyjęcia ustaw o pomocy Ukrainie i Izraelowi mimo gróźb rewolty skrajnego skrzydła partii.
Świat stoi w ogniu. A historia osądzi nas przez pryzmat naszych czynów: czy byłeś Chamberlainem, czy byłeś Churchillem - powiedział McCaul podczas wtorkowej konferencji republikańskiego kierownictwa w Izbie na temat planu przegłosowania czterech osobnych ustaw dotyczących wsparcia Ukrainy, Izraela, państw Indo-Pacyfiku oraz m.in. konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów.
McCaul powiedział, że w poniedziałek rozmawiał z ambasadorką USA na Ukrainie, i stwierdził, że "Charków jest na krawędzi upadku". Cała sieć energetyczna może zostać zniszczona. To jest bardzo rozpaczliwa sytuacja - dodał polityk.
O możliwej dużej ofensywie na Charków oficjalnie mówi strona ukraińska. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak na początku kwietnia ostrzegał w wywiadzie dla portalu Politico, że Rosja przygotowuje się do dużej ofensywy w maju lub czerwcu, a jej celem będzie prawdopodobnie Charków. Jermak apelował do Republikanów w USA i ich kandydata na prezydenta Donalda Trumpa, by udzielili wsparcia Ukrainie i odblokowali pakiet pomocy w Kongresie.
Wiemy, że Putin przygotowuje nową falę mobilizacji, i oceniamy, że nowe kontrofensywne działania Rosjan mogą się rozpocząć pod koniec maja lub na początku czerwca. Musimy być na to gotowi - powiedział Jermak, podkreślając, że Ukraina pilnie potrzebuje dodatkowych systemów obrony powietrznej.
Budowanie narracji o możliwym zagrożeniu atakiem lądowym na Charków jest korzystne dla Rosji, ale sama ofensywa na to milionowe miasto czy nawet próba otoczenia go nie wydają się prawdopodobne - ocenia analityk wojskowości Mariusz Cielma.
Z wojskowego punktu widzenia taki atak jest obecnie niemożliwy, rosyjska armia nie ma wystarczających zdolności ani potencjału, by zbudować je na tym kierunku - mówi PAP redaktor naczelny miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa".
Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, od pierwszych dni wojny znajduje się pod ostrzałem. W początkowej fazie agresji armia rosyjska zbliżyła się do granic miasta, przeprowadziła rajdy w jego obrębie, lecz później została odepchnięta. W ostatnim czasie siły rosyjskie zintensyfikowały ostrzały i ataki z powietrza. Na miasto spadają głównie rakiety S-300, rzadziej drony Shahed, korygowane bomby lotnicze wystrzeliwane z bombowców taktycznych, ale także bomby wspomagane rakietowo, o korygowanym locie, odpalane z wyrzutni lądowych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał nową ustawę o mobilizacji, przyjętą 11 kwietnia br. przez ukraińską Radę Najwyższą (parlament) - podała strona internetowa Rady.
Ustawa wejdzie w życie miesiąc po jej oficjalnym opublikowaniu w dzienniku parlamentarnym.
Nowe prawo wprowadza w życie szereg zmian w obecnym systemie rekrutacji do wojska, rozszerzając uprawnienia władz do wydawania wezwań do wojska za pomocą systemu elektronicznego.
Głównym celem nowej ustawy jest poznanie zasobów kadrowych, jakimi dysponuje obecnie Ukraina. Ustawa nie określa czasu, przez jaki zmobilizowani żołnierze muszą służyć podczas wojny, a podczas głosowania w parlamencie deputowani poparli poprawkę, aby wykluczyć z niej przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją.
Co najmniej 37 000 Ukraińców jest uważanych za zaginionych w wyniku rosyjskiej inwazji na pełną skalę - poinformował ukraiński rzecznik ds. praw człowieka Dmytro Łubiniec. Liczba ta obejmuje zarówno cywilów, jak i żołnierzy.
Zaginęło prawie 37 000 osób: dzieci, cywilów i żołnierzy - napisał na Facebooku Łubiniec. Podkreślił przy tym, że rzeczywista liczba osób zaginionych na Ukrainie może być znacznie większa, bowiem cały czas trwa ich spisywanie, a wielu danych nie da się zebrać ze względu na okupację przez Moskwę prawie 20 proc terytorium Ukrainy.
Zdaniem rzecznika Rosja uprowadza ludność cywilną od 2014 r., jednak wraz z rozpoczęciem inwazji na pełną skalę sytuacja uległa znacznej eskalacji.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział chińskiemu przywódcy Xi Jinpingowi, który gościł go w Pekinie, że inwazja Rosji na Ukrainę na pełną skalę zagraża globalnemu bezpieczeństwu i nalegał, aby ten wywarł większą presję na swojego sąsiada i bliskiego partnera strategicznego w celu zakończenia wojny.
Słowo Chin ma znaczenie w Rosji. Dlatego poprosiłem prezydenta Xi o wywarcie presji na Rosję, aby Putin w końcu powstrzymał swoją szaloną kampanię, wycofał swoje wojska i zakończył tę straszną wojnę - napisał kanclerz RFN na platformie X ostatniego dnia trzydniowej wizyty w Chinach.
Scholz przybył do Chin w niedzielę w towarzystwie delegacji złożonej z menedżerów czołowych niemieckich firm, w tym Mercedes-Benz i BMW, którzy chcą utrzymać swoje lukratywne miejsce na rynku chińskim. Kanclerz w swoich uwagach wstępnych przed rozmowami z Xi zaznaczył, że wojna ma "bardzo znaczący negatywny wpływ na bezpieczeństwo w Europie" i "bezpośrednio wpływa na nasze podstawowe interesy", a także pośrednio szkodzi całemu porządkowi międzynarodowemu.
Atak sił ukraińskich na fabrykę zbrojeniową w Tatarstanie znowu pokazał ich zdolność do przeprowadzania działań głęboko wewnątrz Rosji, omijania rosyjskiej obrony powietrznej oraz lokalizowania zakładów wspierających wojnę - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że zakłady, które były celem ataku przeprowadzonego 2 kwietnia, znajdują się ok. 800 km od ukraińskiej granicy, działają od lipca 2023 roku i wiadomo, że produkowane są w nich irańskiej konstrukcji drony Shahed, używane przez Rosję do uderzeń w Ukrainę.
Dodano, że szef władz Tatarstanu w wydanym po ataku oświadczeniu powiedział, że "nikt nas nie ochroni poza nami samymi", co prawdopodobnie dowodzi obaw związanych z tego typu atakami.
"Johnson jest szantażowany przez członków własnej partii" - tłumaczyła w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 profesor Małgorzata Zachara-Szymańska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Amerykanistka wyjaśnia, że spiker republikanów z trzeciej osoby w państwie stał się marionetką w rękach polityków, a sprawa przegłosowania pakietu wsparcia dla Ukrainy nadal nie jest oczywista.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego, który koordynował ataki przy pomocy dronów, wymierzone w miejsca dyslokacji ukraińskich sił zbrojnych i władze obwodu chersońskiego - poinformowała SBU na Telegramie.
"Jednostka specjalna SBU zatrzymała agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego. (Mężczyzna) szpiegował cele cywilne i wojskowe w obwodzie chersońskim pod przykrywką (pracy) taksówkarza. Aby zbierać dane wywiadowcze, rosyjski agent (...) jeździł po mieście własnym samochodem, w którym zainstalował ukryty rejestrator wideo" - czytamy w komunikacie ukraińskiej służby.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zniszczyła rosyjski system radiolokacyjny dalekiego zasięgi Niebo-U w obwodzie briańskim w Rosji - powiadomił portal Ukrainska Prawda, powołując się na własne źródła. Radar kontrolował przestrzeń powietrzną rozciągającą się na 700 km w głąb Ukrainy.
Nasi obrońcy zniszczyli zmodernizowany system Niebo-U, który pomagał okupantom wykrywać ukraińskie środki rażenia i wspierał bombowce atakujące ukraińską strefę przygraniczną KAB-ami (korygowanymi bombami lotniczymi) - ujawnili rozmówcy serwisu, pragnący zachować anonimowość.
Według jednego ze źródeł radar, który jest wart 100 mln dolarów, został trafiony siedmioma dronami kamikadze. W rezultacie przestał działać i "zamienił się w durszlak".
Zniszczenie radaru zmniejszyło rosyjskie możliwości wykrywania celów wzdłuż północnej granicy Ukrainy.
Według Ukrainskiej Prawdy jest to już drugi system Niebo-U zniszczony przez 13. zarząd główny kontrwywiadu wojskowego SBU. Pierwszy radar znajdował się w obwodzie biełgorodzkim. Portal przypomniał, że w ostatnim czasie Ukraińcy zneutralizowali także radar Kasta-2E2 w okolicach okupowanego Berdiańska.
Rosjanie zniszczyli elektrociepłownię Trypilską w obwodzie kijowskim, bo w czasie ostrzału ukraińskiej obronie powietrznej skończyły się pociski - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski amerykańskiej stacji PBS.
Zełenski poinformował, że rosyjskie wojska zastosowały podczas ataku na elektrociepłownię Trypilską 11 pocisków rakietowych. Pierwszych siedem zniszczyliśmy. Cztery zniszczyły Trypilską elektrociepłownię. Dlaczego? Bo mieliśmy zero rakiet. Zakończyły się wszystkie rakiety do obrony elektrociepłowni - przekazał.
Elektrociepłownia Trypilska, która dostarczała ponad 50 proc. energii elektrycznej w obwodzie kijowskim, została zniszczona w ostrzale nocą z 10 na 11 kwietnia.
Mam nadzieję, że amerykańska pomoc dla Ukrainy będzie zatwierdzona w tym tygodniu, bo Rosjanie przygotowują kontrofensywę na Charków, wschód Ukrainy - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Kniażycki. Jak dodawał, Ukrainie brakuje teraz amunicji, sprzętu i żołnierzy.
W ciągu ostatniej doby siły rosyjskie ostrzelały z artylerii, moździerzy i samolotów około 20 miejscowości w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy; zginęły dwie osoby - poinformował rano szef władz regionalnych Ołeh Syniehubow.
W 1968 roku widziałem rosyjskie czołgi na ulicach Pragi i nie chcę ich nigdy więcej ich widzieć - powiedział premier Czech Petr Fiala podczas spotkania z prezydentem USA. Dlatego właśnie musimy wspierać Ukrainę tak długo, jak to możliwe" - powiedział Fiala podczas rozpoczęcia spotkania z Bidenem w Gabinecie Owalnym Białego Domu.
Joe Biden również zwrócił uwagę na konieczność pomocy Ukrainie i potencjalne skutki rosyjskiego zwycięstwa.
Tak jak pamiętają Czechy, Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie. I jeśli nie zatrzyma się na Ukrainie, wpływ na NATO byłby znaczący - powiedział Biden, wzywając po raz kolejny Kongres do przyjęcia pakietu środków na wsparcie Kijowa.
Amerykańska Izba Reprezentantów zajmie się osobnymi pakietami środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela, państw regionu Indo-Pacyfiku, a także ustawą pozwalającą na użycie zamrożonych rosyjskich aktywów - poinformował spiker Izby Mike Johnson. Zapowiedź polityka daje nadzieję na uchwalenie pakietu dla Ukrainy przed końcem tygodnia.
Johnson zapowiedział swój plan zajęcia się zalegającą od niemal pół roku sprawą wsparcia dla Ukrainy po poniedziałkowym spotkaniu klubu Republikanów w Izbie.
Jak ogłosił podczas konferencji prasowej, zamiast poddać pod głosowanie przegłosowany w lutym przez Senat opiewający na 95 mld dolarów pakiet łączący środki na wsparcie Ukrainy, Izraela i państw Indo-Pacyfiku, prawdopodobnie jeszcze we wtorek zgłosi osobne projekty dotyczące każdego regionu oraz dodatkowy pakiet zawierający m.in. przepisy umożliwiające wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów, czy zamianę pomocy dla Ukrainy w pożyczki i leasing sprzętu. Spiker zasugerował, że do głosowania w Izbie nad tymi ustawami mogłoby dojść w piątek, zaś potem trafiłyby one znów do Senatu.
Według CNN pakiety pomocowe miałyby zawierać podobne kwoty, jak w senackiej wersji projektu, tj. 60 mld na pomoc dla Ukrainy i 14 mld dla Izraela.
Plan Johnsona - nastawiony na obłaskawienie przeciwnych Ukrainie kongresmenów własnej partii - daje nadzieje na odblokowanie trwającego od niemal pół roku impasu w sprawie pomocy dla Ukrainy, choć droga do przyjęcia ustaw wciąż nie jest do końca jasna.