Nie będzie skutku szantażu gazowego Rosji dla polskich gospodarstw domowych. Damy radę. Zabezpieczymy dostawy z innych kierunków. Tak w Sejmie mówił premier Mateusz Morawiecki. Dodawał, że od jesieni, gdy uruchomiony zostanie gazociąg Baltic Pipe ze Skandynawii, będziemy całkowicie uniezależnieni od rosyjskiego gazu.
"To zemsta za sankcje" - oświadczył w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, nawiązując do wstrzymania dostaw gazu do Polski przez Rosję. Gazprom wstrzymał przesył dziś o godzinie 8:00.
"To bezpośredni atak na Polskę, która wczoraj pokazała czym jest realne uderzenie w rosyjskich oligarchów. Przedstawiliśmy pierwszą listę rosyjskich oligarchów, rosyjskich przedsiębiorców i w zemście za to, ze strony Kremla popłynęła groźba, a dziś rano ta groźba została zrealizowana, groźba odcięcia gazu" - powiedział premier.
Ale - jak dodał - "my do tego momentu się przygotowywaliśmy, przygotowywaliśmy się od lat".
Szef rządy wyjaśniał, że Polska potrzebuje 20-21 mld m sześc. gazu rocznie; krajowa produkcja to 4,5 mld m sześc., Gazociągiem Bałtyckim będzie można tłoczyć 10 mld m sześc.; gazoport w Świnoujściu - 7-8 mld m sześc.
"Od jesieni Polsce w ogóle nie będzie potrzebny rosyjski gaz" - powiedział Morawiecki.
Jak zaznaczył, budowa Gazociągu Bałtyckiego, łączącego Polskę z Norwegią, zakończy się w ciągu najbliższych trzech miesięcy, a od października będzie można rozpocząć tłoczenie gazu.
Premier zwrócił też uwagę na budowę interkonektorów gazowych, łączących sieci państw sąsiedzkich z krajową.
"Polska budowała jednocześnie także interkonektory. Skończyliśmy budowę na Słowację; ze strony słowackiej budowa zakończy się bardzo wkrótce; to możliwość tłoczenia gazu w ilości powyżej 5 mld metrów sześciennych (rocznie - red). Mamy interkonektory z Niemcami; mamy interkonektor Moravia z Czechami; już wkrótce - za kilka dni - otwieramy interkonektor z Litwą, którego przepustowość będzie wynosiła ok. 2 mld m sześc." - wyliczał Morawiecki.
"Z szantażem gazowym Rosji, z tym pistoletem przystawionym do głowy poradzimy sobie tak, aby Polacy tego nie odczuli" - mówił premier w Sejmie, zapewniając, że mamy zapasy.
"Chcę zapewnić moich rodaków, że to działanie ze strony Putina, ze strony Kremla nie wypłynie na gospodarstwa domowe, nie wpłynie na sytuację Polski" - podkreślił Morawiecki.
Zaznaczył, iż do 2027 roku zostaną przedłużone specjalne taryfy m.in. dla gospodarstw domowych, szpitali, szkół i instytucji pożytku publicznego.