Krajom UE ponownie nie udało się osiągnąć jednomyślności w sprawie 10. pakietu sankcji wobec Rosji. Restrykcje miały być uzgodnione do jutra, czyli do pierwszej rocznicy napaści na Ukrainę. Rozmowy ambasadorów państw UE będą kontynuowane w piątek.
Ponownie problemem była kwestia ograniczeń importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego. Polska sprzeciwiała się proponowanym wyjątkom. Według niektórych źródeł agencji Reutera, chodziło m.in. o wyjątki dla Włoch - władze twierdziły, że przez ograniczenia zabraknie kauczuku do produkcji opon. Warszawa jednak upierała się, że takie złagodzenie pozbawi sankcje skuteczności.
Determinacja, presja, chcemy ograniczyć potencjał rosyjskiej zbrodniczej maszyny wojennej, chcemy zmniejszyć wpływy do rosyjskiego budżetu, z którego finansowana jest wojna i chcemy sankcjonować zbrodniarzy wojennych - mówił RMF FM polski ambasador przy UE Andrzej Sadoś.