Kiedy zachód może pożegnać się z rosyjską ropą? "Nie można jednoznacznie podać konkretnej daty. To zależy od specyfiki danego państwa. Są państwa, które są w stanie z dnia na dzień zrezygnować z ropy rosyjskiej i mogą przestawić się na jakiś inny surowiec. [...]Duża część państw Europy Środkowej jest uzależniona od ropy rosyjskiej dlatego, że np. nie mają dostępu do morza i nie mogą budować naftoportów" – mówił analityk energetyczny, redaktor portalu Biznes Alert, Mariusz Marszałkowski w rozmowie z Michałem Zielińskim w radiu RMF24.
Michał Zieliński, RMF FM: Kiedy świat zachodni mógłby pożegnać się z rosyjską ropą? Czy konkretny termin już się rysuje? To byłaby taka atomowa opcja sankcyjna.
Mariusz Marszałkowski: Rzeczywiście, uderzenie w rosyjski sektor naftowy byłoby najsilniejszym ciosem, jeżeli chodzi o działania sankcji zachodnich. Natomiast tutaj nie można jednoznacznie podać konkretnej daty, kiedy to mogłoby się wydarzyć, dlatego że wszystko zależy od specyfiki danego państwa. Są państwa, które są w stanie praktycznie z dnia na dzień zrezygnować z rosyjskiej ropy i mogą przestawić się na jakiś inny surowiec.
Są też takie państwa, które ze względów np. infrastrukturalnych nie mogą tego zrobić. Na przykład duża część państw Europy Środkowej jest uzależniona od rosyjskiej ropy dlatego, że nie mają dostępu do morza i nie mogą budować naftoportów.
Polska jest w o tyle w dobrej sytuacji, że mamy dostęp do portu w Gdańsku, który pozwala nam praktycznie w każdej chwili zrezygnować z rosyjskich dostaw.
Tylko trudniej przerabiać tę alternatywną ropę, bo infrastruktura petrochemiczna jest przystosowana do rosyjskiej ropy, prawda?
Tak. To też jest pewne wyzwanie. Kwestia sprowadzania surowca to jest jedno, natomiast drugą kwestią jest jego rafinacja, czy wykorzystywanie właśnie w sektorze petrochemicznym. Tutaj pewnym wyzwaniem są konkretne gatunki ropy, czyli to jaki jest proces blendingu - mieszania poszczególnych gatunków ropy po to, żeby uzyskać jak najlepszy efekt końcowy, najlepszy produkt.
Na przykład ropa rosyjska jest ropą, która jest stosunkowo ciężka i jest wysoko zasiarczona, co powoduje, że ta bardzo dobrze nadaje się do ciężkich paliw: olejów napędowych, olejów opałowych. To jest bardzo dobry produkt, natomiast benzyny, czy produkty LPG, autogaz, paliwa lotnicze wytwarza się w najlepszym połączeniu z ropy gatunków lekkich. I tutaj przy odpowiednim połączeniu tych dwóch, różnych gatunków ropy mogą wychodzić najlepsze połączenia, jeżeli chodzi o produkt końcowy.
A skąd jeszcze moglibyśmy taką ciężką ropę sprowadzić? Z Iranu?
Tak. Ropa irańska pod względem właściwości jest bardzo podobna do rosyjskiego Urala. Ona ma bardzo podobne właściwości chemiczne i w zasadzie pod kątem przerobu bardzo odpowiada tej rosyjskiej ropie. Problem z irańską ropą jest taki, że Iran cały czas podlega zachodnim sankcjom i dopóki one nie zostaną zniesione w ramach porozumienia nuklearnego - to irańskiej ropy sprowadzać nie możemy. Alternatywą są inne kierunki, czyli np. Arabia Saudyjska.
Takie porozumienie z Iranem zaczyna się - powiedzmy - rysować, ale to trochę czasu minie. Wracając do mojego pytania dotyczącego terminu. Z tego co pan mówi, z tego co czytamy, wynika, że miną co najmniej miesiące, zanim takie embargo można by "uskutecznić". Do tego czasu Rosjanie zamienią w gruzy połowę Ukrainy.
No właśnie. I tu jest niestety największy problem, jeżeli chodzi o kwestię sankcji, bo sankcje, jeżeli mają działać powinny zostać jak najszybciej wdrożone. Nawet wprowadzone szybko, też nie będą miały od razu takiego efektu, którego oczekujemy.
Proszę pamiętać, że nawet jeżeli dzisiaj byłyby wprowadzone sankcje, to one będą obowiązywały z okresem przejściowym, bo część tankowców została już wysłana, część została zamówiona. Wciąż są pewne kontrakty terminowe, które muszą być respektowane. W Polsce PKN Orlen czy Lotos mają cały czas aktywne umowy z rosyjskimi koncernami głównie z Rosnieftem i Tatnieftem. I tutaj rzeczywiście są pewne wyzwania.
Niestety, cały czas dyskusja wewnątrz Unii Europejskiej tyczy się jakichś innych środków funkcyjnych, które nie są tak skuteczne. Jeżeli popatrzymy na wpływy rosyjskiego budżetu, około 30 procent, to jest sama ropa naftowa. Do tego jeszcze dochodzi kilkanaście procent ze sprzedaży gazu, węgla kamiennego. Te surowce energetyczne są szalenie istotne, jeżeli chodzi o konstrukcje rosyjskiego budżetu, a rosyjski budżet jest teraz w dużej mierze wydawany na prowadzenie operacji w Ukrainie.