Rosja, Chiny, USA i Pakistan są gotowe pełnić rolę mediatorów w celu rozwiązania kryzysu w Afganistanie - oświadczył rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow po spotkaniu ze swoim węgierskim odpowiednikiem Peterem Szijjarto w Budapeszcie.
Kontaktowaliśmy się z szefami resortów spraw zagranicznych USA, Chin i Pakistanu, i wszyscy są zainteresowani kontynuowaniem taj pracy - powiedział Ławrow, podkreślając, że krajom tym zależy na pokoju i stabilności na terytorium Afganistanu, aby nie stanowił on zagrożenia w regionie.
Dodał, że Rosja jest gotowa omawiać sytuację w Afganistanie na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. W ostatnich dniach prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem zaproponował, żeby spotkać się w gronie pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa i wymienić poglądy na temat Afganistanu. My jesteśmy gotowi - oświadczył.
Rosyjski minister wypowiedział się przy tym przeciwko wpuszczaniu afgańskich uchodźców do Azji Środkowej oraz stacjonowaniu tam wojsk amerykańskich.
Jeśli ktoś sądzi, że którykolwiek kraj Azji Środkowej czy innego regionu chciałby stać się celem, żeby Amerykanie mogli realizować jakieś swoje inicjatywy, to bardzo wątpię, żeby komukolwiek to było potrzebne - powiedział.
Ławrow powiedział również, że słowa szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, że UE nie powinna pozwolić Rosji i Chinom przejąć kontroli nad sytuacją w Afganistanie, są godne ubolewania. Jeśli szef polityki zagranicznej UE rozumuje w takich kategoriach, to żałuję państw członkowskich (UE), które muszą słuchać takiej filozofii i ją popierać. Pan Borrell nie troszczy się o to, żeby Afgańczycy jak najszybciej uspokoili swój kraj - oznajmił.