Policja chce, by w rundzie jesiennej mecze piłkarskiej ekstraklasy oraz I i II ligi odbywały się bez udziału kibiców gości. Do prezesa PZPN-u i szefa Ekstraklasy zaapelował w tej sprawie komendant główny policji Andrzej Matejuk.
Decyzja PZPN-u jest raczej przesądzona. Kluby też nie będą raczej oponować, bo wyjazdy kibiców zawsze wiążą się z ryzykiem. Szef policji sugeruje jednak, że zakaz wpuszczania kibiców przyjezdnych może być stałym elementem naszych stadionów, dopóki nie uda się uregulować prawnie kibicowskich wyjazdów. Muszą powstać zapisy, kto rozprowadza bilety, kto dba o bezpieczeństwo podczas wyjazdu i kto odpowiada za straty np. w pociągach. To stowarzyszenia kibiców powinny brać odpowiedzialność za organizację meczów wyjazdowych - przekonuje Matejuk. Wskazuje też na koszty policji, która teraz ochrania takie wycieczki kibiców. Trudno sobie jednak wyobrazić, by sami kibice zapanowali nad sobą - czy w pociągu, czy w obcym mieście.
Z naszego doświadczenie wynika, że podczas przejazdów kibiców dochodzi do łamania przepisów, m.in. do niszczenia mienia i ustawek. Dodatkowo sami szefowie klubów sygnalizowali nam, że mają problemy z przyjezdnymi kibicami i często to właśnie oni przez swoje zachowanie doprowadzają do burd - podkreślił rzecznik komendanta Sokołowski. Przypomniał również, że po zamieszkach, do jakich doszło w maju na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, policjanci wrócili na stadiony, by bardziej angażować się w zabezpieczanie tego typu imprez i zapobiegać ewentualnym zamieszkom. Za bezpieczeństwo na obiektach nadal jednak odpowiada organizator imprezy.
Z podobnym wnioskiem szef policji wystąpił już w połowie maja i PZPN się do niego przychylił. Poprzednie pismo dotyczyło jednak kończącej się rundy wiosennej.