Do urzędów pośrednictwa pracy w prefekturze Miyagi na północnym wschodzie Japonii w miesiąc po trzęsieniu ziemi wpłynęło ponad 17 tysięcy wniosków o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych. To trzykrotnie więcej niż rok temu - podał miejscowy urząd pracy.
Japoński rząd stworzył około 20 tysięcy miejsc pracy w ramach nadzwyczajnych środków walki ze skutkami kataklizmu. Jednak według szacunków, liczba chętnych wyniesie kilkadziesiąt tysięcy po uwzględnieniu bezrobotnych z sąsiednich prefektur Iwate i Fukushima, które podobnie jak Miyagi zostały zniszczone przez wstrząsy i falę tsunami.
Z danych urzędu pracy w Miyagi wynika, że ponad 80 procent wszystkich wniosków nadeszło z miast położonych na wybrzeżu, np. Ishinomaki i Kesennuma. Świadczy to o niemal całkowitej zapaści przemysłu rybnego na skutek przejścia tsunami - uważa przedstawiciel urzędu.
Japońskie ministerstwo zdrowia, pracy i dobrobytu przyznało prawo do ubiegania się o zasiłek osobom, które były zmuszone wybrać się na tymczasowy urlop ze względu na kiepską kondycję ich dotychczasowych miejsc pracy.
Zdaniem urzędników, rząd w Tokio będzie wkrótce zmuszony przedsięwziąć dodatkowe środki w walce z rosnącym bezrobociem.