Czterech na pięciu Japończyków chce, by wszystkie reaktory atomowe w Kraju Kwitnącej Wiśni zostały wyłączone natychmiast lub stopniowo - wynika z sondażu dla dziennika "Tokyo Shimbun". Nieufność wobec atomu to skutek katastrofy w Fukushimie. Tylko 14 proc. badanych uważa, że elektrownie jądrowe powinny dalej działać.
W grupie 82 proc. osób popierających rezygnację z atomu, ponad 54 proc. uważa, że wygaszanie wszystkich 54 reaktorów powinno odbywać się "przy uwzględnieniu podaży i popytu na energię"; blisko jedna piąta (19 proc.) chciałaby zacząć wygaszanie od "reaktorów przechodzących okresowe kontrole"; 9 procent nalega na natychmiastowe zamknięcie elektrowni.
Aż 94 proc. badanych osób przyznało, że "poważnie" lub "do pewnego stopnia" niepokoi się o bezpieczeństwo elektrowni atomowych. Reakcja ta wydaje się zrozumiała po katastrofie w siłowni Fukushima I, wywołanej trzęsieniem ziemi o sile 9 w skali Richtera oraz falą tsunami.
Większość (67 proc.) Japończyków uważa, że rządowe plany sprzed marcowego kataklizmu, przewidujące zbudowanie kolejnych 14 reaktorów przed 2030 rokiem, należy całkowicie porzucić.
Badanie przeprowadzono na próbie trzech tysięcy osób z całej Japonii, przy 1853 odpowiedziach.